Pękła finansowa bańka w F1 - trzeba drastycznie ciąć koszty

- Formuła 1 zmaga się z największym od 40 lat kryzysem i musi jeszcze mocniej ciąć koszty - uważa szef Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA), Max Mosley

- To największy kryzys, od kiedy zaangażowałem się w to pod koniec lat 60. - powiedział Mosley.

Japoński koncern Honda już wycofał się z udziału z powodu sytuacji finansowej na świecie. Team ma zostać sprzedana, a szef FIA obawia się, że sprawy mogą posunąć się dużo dalej. BMW wycofa się z Formuły 1?

- Do 2010 r. chcemy zobaczyć budżety na odpowiednio niskich poziomach. Pieniądze z nagród, wynagrodzenia za transmisje i bardzo skromny sponsoring powinny wystarczyć na ściganie się - powiedział.

- Jak rozumiem, zespoły zgadzają się, ale nie chcą działać aż tak szybko. Ja myślę, że trzeba - dodał.

Według Mosleya sport, w którym zespoły takie jak Honda wydają na rok ok. 300 mln dolarów, już dawno był finansowo przeszacowany.

- Bańka w Formule 1 może być porównywalna z każdą inną: kredytową, mieszkaniową czy komputerową. Tylko jakoś nikt nie chce tego przyznać - zauważył Mosley.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.