Radwańska zajmowała już w ubiegłym roku pozycję nr 9. Nigdy nie była wyżej. Ostatnio spadła.
Jak to możliwe, że mimo porażki w I rundzie awansowała o jedną pozycję? Przecież w ubiegłym roku Polka grała w ćwierćfinale turnieju w Melbourne.
Radwańskiej pomógł właśnie słaby poziom kobiecego turnieju w tym roku. Nikt nie wyskoczył zza pleców Polki, a mocno w dół spadła Maria Szarapowa, która broniła tytułu, a do Australii w ogóle nie przyjechała.
Oficjalny ranking ogłoszono w poniedziałek. Na pierwsze miejsce awansowała triumfatorka Australian Open Amerykanka Serena Williams.
WTA Tour:
WTA "Champions Race"