Australian Open: Djoković przegrał ze słońcem. Roddick zagra o finał z Federerem

Broniący tytułu Novak Djoković nie miał siły i poddał ćwierćfinał z Andym Roddickiem, a Roger Federer nie dał szans Juanowi Martinowi del Potro

Łukasz Kubot: Jeszcze to do mnie nie dociera ?

"Herald Sun" donosi na pierwszej stronie, że do Melbourne nadciągnęła największa fala upałów od 1908 r. "Będzie jak w piekle" - przestrzega brukowiec. Cztery dni z rzędu temperatura ma przekraczać 40 stopni. Djoković wygrał z Roddickiem pierwszego seta po tie-breaku, ale później z każdym gemem słabł. W przerwach okładał sobie kark workiem z lodem. Wzywał na konsultację lekarzy. Z Roddicka też lały się strumienie potu, ale upał nie robił na nim aż takiego wrażenia. Przed Australian Open Amerykanin schudł kilka kilogramów, ma nowego trenera. To Larry Stefanki, który pracował m.in. z Johnem McEnroe, a w 2007 r. doprowadził w Melbourne do finału Chilijczyka Fernando Gonzaleza. Amerykańscy dziennikarze twierdzą, że Roddick już dawno nie był tak zmotywowany.

Djokoviciowi ochota do gry przeszła po dwóch przegranych setach, gdy Roddick wyszedł na prowadzenie 2:1 w czwartej partii. Kibice żegnali go brawami, co nie było oczywiste, bo Serb nie jest lubiany w Australii. Wszyscy pamiętają mu zeszłoroczne nieprzyjazne gesty w kierunku trybun w finale przeciw Tsondze. Krecz Djokovicia był potencjalną bombą zegarową. - On ma chyba wszystkie choroby świata, z wąglikiem i ptasią grypą włącznie - atakował go Roddick na US Open. Serb znany jest bowiem z tego, że w czasie meczów często bierze przerwy medyczne. Inni tenisiści uważają, że próbuje wytrącić ich z równowagi. Djoković już trzykrotnie poddawał też mecze w Szlemie, gdy sytuacja na korcie obracała się przeciw niemu - ostatnio na Wimbledonie z Rafaelem Nadalem.

Ale bomba nie wybuchła. - Przepraszam, ale łapały mnie skurcze, bolało mnie właściwie wszystko. Nie chodzi już nawet o upał. Poprzedni mecz z Marcosem Baghdatisem grałem prawie do trzeciej w nocy. Spać poszedłem nad ranem. To kompletnie mnie zabiło. Nie dałem rady się zregenerować. Prosiłem organizatorów, by dali mi grać w sesji wieczornej, ale się nie zgodzili - powiedział Djoković. - Wierzę mu, wiem jak to jest grać po północy. Na US Open często dostaje wieczorne mecze i nic nie mogę na to poradzić. Następny dzień jest stracony - odpowiedział Roddick, który w półfinale zagra z Rogerem Federerem. Szwajcar rozgromił wczoraj w ćwierćfinale Juana Martina del Potro 6:3, 6:0, 6:0! Co się stało? - pytali dziennikarze. - Musicie zapytać Rogera. Ja grałem najlepiej jak umiem, ale nie mogłem nic zdziałać. Po prostu mnie zniszczył - odparł dwumetrowy Argentyńczyk. Federer będzie faworytem. Na 17 meczów z Roddickiem przegrał tylko dwa razy. Ale mało kto w Melbourne wierzy, że ktokolwiek zatrzyma miażdżącego kolejnych rywali Nadala, który w środę nad ranem o półfinał z Francuzem Gillesem Simonem (w Eurosporcie od 9.30). W ostatnim ćwierćfinale zmierzyli się nocą Fernando Verdasco i Jo-Wilfried Tsonga.

Więcej o meczu Roddick - Djoković - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.