Piłkarze GKS Katowice czekają na ruch klubu

W pierwszym tegorocznym sparingu mocno osłabiony GKS Katowice zaledwie zremisował z III-ligowym BKS-em Bielsko-Biała. Jeśli klub szybko nie zacznie spłacać długów wobec piłkarzy, to zanosi się na kolejne ubytki w składzie.

Polecamy: Katowice znajdą sponsorów dla GieKSy?

Mecz rozegrany na boisku Rapid obejrzała duża grupa kibiców GKS-u, ciekawych, czy trener Adam Nawałka zdoła sklecić choćby jedenastkę. Szkoleniowiec "Gieksy" wszystkich zaskoczył, bo wystawił aż dwie drużyny, z których każda zagrała po 45 minut.

Pierwsza z nich miała jednak wybitnie eksperymentalny charakter i można ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że już nigdy w takim zestawieniu nie zagra. Testom poddawani byli: Dariusz Cudny (Warta Poznań), Bartosz Szepeta (cypryjski Ethnikos Assias), Artur Łazar (Stal Stalowa Wola) oraz juniorzy - Grzegorz Szafrański, Bartosz Sobotka i Arkadiusz Kowalczyk.

Katowiczanie szybko stracili gola po błędzie najbardziej doświadczonego na boisku bramkarza Jacka Gorczycy. Po przerwie w składzie pojawili się już podstawowi piłkarze GKS-u i gra gospodarzy nabrała nieco rozpędu. Po ładnej akcji wyrównał Krzysztof Kaliciak. Jedynym sprawdzanym graczem w tej części był Paweł Kubies z Polonii Łaziska. I to on jako jedyny spośród testowanych przekonał do siebie Nawałkę.

- Kubies zostaje z nami. Reszta musi jeszcze trochę potrenować, ale nie wykluczam, że jeszcze wrócimy do tych nazwisk - mówił trener GKS-u. Nawałka wie, że choć sytuacja kadrowa jego zespołu jest zła, to wkrótce może być jeszcze gorsza. Ze względu na ciągłe kłopoty finansowe klubu (nie zmienia tego nawet fakt wypłacenia ostatnio jednej z zaległych pensji) wielu piłkarzy nosi się z zamiarem odejścia.

- "Gieksa" jest u nas na pierwszym miejscu. Jeżeli jednak do końca stycznia klub nie podpisze nowej umowy reklamowej z Katowickim Holdingiem Węglowym, to raczej odejdziemy - mówili chórem piłkarze. W takiej sytuacji są m.in. Bartosz Iwan (ma ofertę z Podbeskidzia Bielsko-Biała), Marcin Krysiński (rozważa grę w ŁKS-ie Łódź) i Krzysztof Kaliciak (interesuje się nim Polonia Bytom). Za to już teraz z klubu chciałby odejść Damian Mielnik, którego kusi Wisła Płock.

- Prezes nie chce mnie jednak puścić za darmo. Czy będę walczył w PZPN-ie o rozwiązanie kontraktu? Proszę o następne pytanie - zasłaniał się lewy obrońca. Deklarację pozostania przynajmniej do czerwca złożył Łukasz Wijas. Wychowanek GKS-u, podobnie jak Szymon Pasko i Adrian Napierała, nie zagrał z powodu kontuzji.

Pewnym transferem do klubu jest przyjście trenera Piotra Stacha. Pieniądze na kontrakt dla nowego asystenta Nawałki wyłożył prywatny sponsor. Wciąż nie wiadomo, czy klub będzie stać, aby wysłać drużynę na zgrupowanie do Dzierżoniowa.

Dodajmy, że sparing stał na dość przeciętnym poziomie. Po piłkarzach GKS-u widać było zmęczenie trzygodzinnymi treningami, które zarządza ostatnio Nawałka. - Biegnę, a czuję, jakbym stał w miejscu - obrazowo wyjaśniał Kaliciak.

GKS Katowice - BKS Stal Bielsko-Biała 1:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Rejmanowski (6.), 1:1 Kaliciak (64.)

GKS: Gorczyca - Cudny, Krysiński, Szafrański, Piecha (31. Mazur) - Szepeta, Łazar, Sobotka, Mielnik - Kowalczyk, Mieszczak. W II połowie wystąpili: Budka - Sroka, Nowak, Cholerzyński, Kubies - Górski, Hołota, Iwan, Plewnia - Mikulenas, Kaliciak.

Polecamy: Sypie się zarząd GieKSy

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.