PlusLiga Kobiet: Aluprof wygrał z mistrzem Polski

Tylko kataklizm może odebrać pierwsze miejsce przed play-off drużynie z Bielska-Białej. W sobotę siatkarki Aluprofu w meczu z Muszynianką były jednak najbliżej pierwszej porażki w tym sezonie.

Trener Matlak: Los nas nie rozpieszcza ?

Szlagierowe spotkanie w lidze pań zakończyło się dopiero w tie-braku. Tak jak w pierwszym meczu tych drużyn górą były bielszczanki, choć w sobotę równie dobrze za trzy punkty mogły wygrać mistrzynie Polski.

To był dziwny mecz. Raz jedna, raz druga drużyna zaskakująco gubiła formę z seta na set. Trzecią partię goście wygrali do 15, by w następnej polec do 16. Największą frajdę mieli z tego kibice, bo do końca nie mogli przewidzieć, jaki będzie ostateczny wynik. Zadowolony powinien być również nowy selekcjoner Jerzy Matlak. Jeśli oglądał spotkanie w telewizji, z pewnością zauważył, że ostoją jego kadry na mistrzostwach Europy będzie Joanna Mirek. Nieoceniona przyjmująca, świetnie atakująca siatkarka jest w Muszyniance przedłużeniem ręki trenera. Przede wszystkim bierze na siebie rolę liderki, w trudnych chwilach podrywa zespół. O przyjęcie Matlak może być też spokojny, patrząc na inne Złotko z ekipy Andrzeja Niemczyka - Aleksandrę Jagieło. Na kolejną szansę w reprezentacji solidnie pracuje również Kamila Frątczak. Najbardziej zacięta rywalizacja w kadrze powinna być jednak na pozycji środkowej bloku. Tylko w tym jednym meczu zagrały aż trzy kandydatki: Eleonora Dziękiewicz, Katarzyna Gajgał i Sylwia Pycia.

W Muszyniance w sobotę najlepsze wrażenie zostawiła po sobie Mariola Zenik. W obronie nie było dla niej piłek nie do podbicia. Solidnie zaprezentowała się również rezerwa mistrzyń Polski z Agnieszką Śrutowską na czele. To chyba najlepsza rezerwowa rozgrywająca w lidze, szkoda tylko, że tak rzadko dostaje szanse od trenera Bogdana Serwińskiego. Podobnie rzecz ma się z Joanną Kaczor, która jest zawodniczką potrzebującą gry, a w Muszynie utknęła w kwadracie dla zmienniczek.

Muszyna przegrała, bo nie utrzymała przez cały mecz rytmu gry z pierwszych dwóch setów. Aluprof wygrał, choć nie grał olśniewająco, jego zawodniczki były albo zmęczone pucharową podróżą do Jekaterynburga, albo przeziębione. Wyjątkowo nerwowy był także trener Igor Prielożny, który najbardziej wściekał się na decyzje sędziów, za co dostał zresztą żółtą kartkę.

Kolejna wygrana niemal daje bielszczankom gwarancję pierwszego miejsca przed fazą play-off. O drugie miejsce biją się aż cztery drużyny. Nawet Centrostal Bydgoszcz ma szanse skończyć fazę zasadniczą za plecami. Jeszcze ciekawiej jest na dole tabeli, a do dna zbliża się Stal Mielec, która przegrała kolejne spotkanie. Wiele - i na górze, i na dole tabeli - rozstrzygnie wynik dzisiejszego meczu Calisii z Farmutilem Piła.

Jeśli będę zdrowa przyjmę powołanie - przeczytaj wywiad z Anną Barańską ?

Aluprof Bielsko-Biała - Muszynianka Fakro Muszyna 3:2 (26:28, 25:21, 15:25, 25:16, 15:12)

Aluprof: Skorupa, Barańska, Dziękiewicz, Bamber, Horka, Studzienna, Sawicka (libero) oraz Ciaszkiewicz, Kaczmar, Okuniewska, Gajgał.

Muszynianka: Bełcik, Mirek, Plchotova, Frątczak, Jagieło, Pycia, Zenik (libero) oraz Rosner, Kaczor, Śrutowska, Pykosz.

Pozostałe wyniki i tabela: MKS Dąbrowa Górnicza - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:0 (25:18, 25:22, 25:20), Gedania Żukowo - Stal Mielec 3:0 (31:29, 25:19, 25:20), GCB Centrostal Bydgoszcz - Impel Gwardia Wrocław 3:1 (27:25, 26:28, 25:18, 25:18). Dziś spotkanie Calisia - Farmutil Piła (transmisja od 17.30 w Polsacie Sport).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.