Marcin Lijewski: Podchodzę teraz do tego z przymrużeniem oka. Dostaliśmy prezent od losu, wywalczyliśmy go, wygryźliśmy szansę na półfinał i będziemy walczyć. Nie chcę psioczyć, ale do tej pory sędziowie naprawdę nie byli po naszej stronie, a dzisiaj naprawdę muszę wysoko ocenić arbitrów, bo ja, chyba największy pyskacz na świecie, nie powiedziałem słowa. Generalnie mamy problem z wysokimi obronami, no ja przynajmniej. Jeżeli ktoś chce wygrać z Polską, to niech gra właśnie taką obroną. Wiemy, że jest to nasza słabość, pracujemy nad tym, ale jest jeszcze dużo do zrobienia. Dziś jestem najbardziej dumny z Damiana Wleklaka, super prowadził nasz zespół, pokazał, że jest dojrzałym środkowym, a najbardziej cieszę się z tego, że ludzie oblewają go gównem, a on im wszystkim pokazał, gdzie mogą sobie swoje brudne słowa wsadzić.
Patryk Kuchczyński: Cała szóstka pracowała dziś bardzo mocno w obronie, ze Sławkiem w bramce. Poszły kontry, łatwe bramki, a do tej pory tego elementu było bardzo mało. Została nam tylko determinacja, bo przegrane mecze w grupie bardzo ciężko się na nas odbiły. Została nam tylko walka do samego końca. Mam nadzieję, że jutro na spotkanie z Serbami wyjdziemy z taką samą determinacją. W drugiej połowie na pewno brakło sił i zimnej głowy, harowaliśmy bardzo mocno przez 30 min., całego meczu na takim poziomie nie da się niestety wytrzymać z zimną głową. Strasznie się dzisiaj zmęczyliśmy, ale mam nadzieję, że zmęczenie pójdzie w kąt.
Damian Wleklak: Jak to głoszą słowa naszego hymnu, "Jeszcze Polska nie zginęła". Cieszę się z tego, że gra sprawia nam dużo przyjemności. Mamy szesnastu ludzi i szesnastu bardzo dobrych. Gramy razem. Ten horror dzisiaj był nie do uniknięcia, bo Duńczycy też przecież o coś grali i nie zamierzali odpuścić. Fajnie, że dobiliśmy do końca. Jutro będziemy walczyć, jaki będzie wynik - nie wiem. Nie obchodzą nas możliwości, nic nie liczymy, będziemy grać o wszystko w każdy meczu.
Bogdan Wenta: Bardzo dobre zawody, bardzo dobre w pierwszej połowie - w drugiej troszeczkę jakby kalkulujące i to nas trochę zdenerwowało, wyprowadziło z równowagi, ale zwycięstwa są potrzebne, to wyniki się liczą. Mamy jeszcze dwa mecze, będziemy zbierać punkty, wierzę w ten zespół i myślę, że mamy jeszcze szansę te punkty zdobyć. Potem zobaczymy.