Powiedzieli po meczu

Jan Such, trener Jadaru: - Rywalizowaliśmy z mocnym zespołem, dlatego nie byliśmy faworytem. Zaczęliśmy słabo, nie trafialiśmy z zagrywką, blok praktycznie nie funkcjonował. Później było znacznie lepiej. Trochę pomogła nam sytuacja, w której kontuzji doznał Krzysztof Ignaczak. Na libero wszedł Mitrović i okazało się, że przyjmuje tak sobie. My to wykorzystaliśmy. Co prawda ostatecznie przegraliśmy, ale zdobyliśmy cenny punkt. Jeśli chodzi o zmianę w moim zespole na libero, to była ona wymuszona. Adrian Stańczak miał lekką kontuzję. Byliśmy przygotowani, by na jego pozycję wprowadzić Hernandeza. Uważam, że spisał się dobrze. Oczywiście, że mecz miał podtekst sentymentalny. Wiadomo, że Rzeszów, Resovia to moje miasto i klub. Jednak teraz pracuję w Radomiu i chcę dla tego zespołu jak najlepiej. Wracając do meczu, uważam, że kluczowa była postawa Łukasza Perłowskiego, który kąsał nas techniczną zagrywką.

Ljubo Travica, trener Resovii: - Przed rozpoczęciem spotkania myśleliśmy o zdobyciu trzech punktów. Stało się jednak inaczej. Trochę zamieszania wprowadził nieszczęśliwy wypadek z naszym libero. Wówczas pojawiła się wątpliwość, czy w innym ustawieniu potrafimy dograć dobrze pojedynek. Nie potrafię wyjaśnić dlaczego mieliśmy tak duże kłopoty. Pozostaje mi tylko pogratulować przeciwnikowi za walkę i świetną dyspozycję w kontrataku.

Marcin Kocik, kapitan Jadaru: - Przez dwa sety nie potrafiliśmy nic zrobić. Z czasem poprawiliśmy zagrywkę, blok i skuteczność w ataku. Nie wiem, czy decydującą rolę miała kontuzja Krzyśka Ignaczaka. Dziwne, że gdy wypadł jeden zawodnik ze składu, gra Resovii się posypała. To przecież klasowy zespół. Przed meczem jeden punkt wzięlibyśmy w ciemno. Po ostatniej piłce mamy niedosyt, bo Rzeszów był do ogrania.

Paweł Papke, kapitan Resovii: - Nastawialiśmy się na ciężki mecz i tak też było. Nasza gra zmieniła się na niekorzyść od trzeciego seta. Załamało się przyjęcie. Uważam, że grając bez naszego nominalnego libero, powinniśmy cieszyć się z minimalnej wygranej. Oczywiście zakładaliśmy komplet punktów, ale nie udało się tego osiągnąć. Gratuluję Jadarowi dużej determinacji i woli walki.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.