PZPN premiuje sędziów łapówkarzy

PRZEGLĄD PRASY. - Jarosław Ż., Grzegorz G. i Marek M. - sędziowie, którzy mają poważne zarzuty z prokuratury - w 2009 roku wciąż znajdują się na liście arbitrów międzynarodowych FIFA. Na razie jedynie Ż. został zawieszony przez PZPN. Stało się to po tym, jak zadaliśmy przedstawicielom Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej pytanie o ewentualne konsekwencje wobec naszych arbitrów - czytamy w Dzienniku.

Absurdalna jest zwłaszcza sprawa M., który w 2008 roku miał prawo sędziowania meczów międzypaństwowych. Arbitrowi z Ciechanowa zarzuty postawiono jeszcze w grudniu 2007 roku. od tej pory jego sytuacja się nie zmieniła, a sędzia prowadzi za zgodą PZPN mecze ekstraklasy. Prokuratura oficjalnego zakazu nie wydała, ponieważ uważała, że arbiter będzie miał w sobie na tyle dużo przyzwoitości, że sam zrezygnuje z sędziowania w okresie prowadzenia postępowania.

- Proszę zwrócić też uwagę na to, że PZPN nie chce odwołać sędziów, bo ci, którzy mogą wejść na ich miejsce, musieliby zaczynać od najniższego pułapu - mówi Sławomir Stempniewski, były szef sędziów. To wyjaśnia, dlaczego polski związek nie chce zawiesić M.

G. został natomiast wytypowany przez PZPN do udziału w międzynarodowym obozie dla sędziów, podczas którego arbitrzy będą się przygotowywać do mistrzostwo świata. Biuro prasowe FIFA odpowiada tajemniczo, że decyzji w sprawie składu obozowego jeszcze nie podjęto.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.