Ojciec Radwańskiej: Umowa ze sponsorem to cyrograf

PRZEGLĄD PRASY: Ojciec Agnieszki Radwańskiej zadowolony jest z wyników córki osiągniętych w zeszłym roku i to pomimo braku indywidualnego kontraktu na stroje - informuje "Polska".

- Dla mnie najmilszym momentem w minionym roku było zwycięstwo Agnieszki nad Rosjanką Swietłaną Kuzniecową w czwartej rundzie Wimbledonu - mówi Robert Radwański, ojciec i menadżer Agnieszki Radwańskiej. Mimo słabego występu na IO w Pekinie jest dobrej myśli: - To było dla nas bardzo cenne doświadczenie. Uświadomiliśmy sobie, jak strasznie biedny jest polski sport. Teraz jeszcze bardziej doceniamy to, co udało nam się osiągnąć.

Nie jest tajemnicą, że Radwańska jako jedyna zawodniczka z czołówki rankingu WTA nie ma indywidualnego kontraktu na stroje. - Taka umowa to cyrograf. Mówią ci, gdzie masz grać i trenować, mają też wpływ na obsadę sztabu szkoleniowego. My chcemy być samodzielni. Dla Agnieszki szukamy reklamodawcy, a nie nowego sponsora. Właśnie dlatego nie podpisaliśmy do tej pory umowy z żadną działającą w zawodowym tenisie agencją menedżerską.

Radwański odniósł się także do krytyki serwisów jego córki: - Przy jej warunkach fizyczny potężny serwis nie jest możliwy. Zamiast tego serwuje kąśliwie i proszę mi wierzyć, że jest to bardzo niewygodne dla jej rywalek.

Agnieszka Radwańska już teraz zaliczana jest do najlepszych tenisistek świata. Jej ojciec uważa, że do tego grona wkrótce dołączy też i jego druga córka, Urszula: - Nie ma tego wewnętrznego spokoju, który na korcie tak pomaga Agnieszce. W tym roku bardzo jednak wydoroślała. Jeśli jeszcze trochę się uspokoi, to nie mam wątpliwości, że będzie już niedługo równie wysoko jak jej starsza siostra. Cel dla Uli na najbliższy rok to awans do pierwszej setki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.