Napoli chce Jodłowca, on (jeszcze) nie

Mierzące w awans do Ligi Mistrzów Napoli naciska na natychmiastowy transfer piłkarza Polonii Warszawa Tomasza Jodłowca. - Poczekam do czerwca - zapewnia obrońca reprezentacji Polski

Gdzie te polskie transferowe megahity? 

Włoski dziennik "La Gazzetta dello Sport" podaje, że sprowadzenie - jeszcze tej zimy! - 23-letniego piłkarza Polonii należy do priorytetów transferowych klubu, który zajmuje w piąte miejsce w Serie A, a jego aspiracje sięgają odzyskania pozycji z lat 80., gdy Napoli - wówczas z Diego Maradoną w składzie - zdobywało nawet mistrzostwo kraju.

Według informacji "Gazety" i Sport.pl do Warszawy nadeszła oferta od agencji menedżerskiej z Włoch, która proponuje sprzedaż Jodłowca nie tylko do Napoli, ale również do Palermo, Sieny, Chievo Verona.

- Gdybym chciał, to bym wsiadł w samolot i był już we Włoszech, ale czekam do czerwca. Swojego zdania nie zmienię. Nie ma na mnie wpływu rodzina, jak piszą Włosi. To moja osobista decyzja. Uważam, że tak będzie dla mnie lepiej - mówi sam zainteresowany.

Przyznał, że w ostatnich dniach kontaktował się w tej sprawie ze swoim menedżerem. - Powiedzieliśmy sobie, że z tej oferty skorzystamy, ale w czerwcu.

Sprawa nie jest nowa. Napoli poluje na Jodłowca od lata ubiegłego roku, wtedy było gotowe zapłacić 1,4 miliona euro. W sierpniu umowa została przygotowana. Zaakceptowali ją menedżer piłkarza Radosław Osuch, a w Polonii wszyscy z wyjątkiem trenera Jacka Zielińskiego (nie chciał osłabienia w zespole). Transferowi zdecydowanie sprzeciwił się tylko piłkarz.

Nie przekonała go kilkakrotnie wyższa pensja (w Polonii zarabia około 16-17 tys. zł miesięcznie) i obietnica gry w pierwszym składzie. - Prezes Napoli dzwonił nawet do naszego prezesa i nie mógł uwierzyć w to, że mimo iż proponują mu krocie, on chce zostać u nas - mówił właściciel Polonii Józef Wojciechowski.

- Strasznie żałuję, że nie doszło do tego transferu - powiedział dla włoskiej prasy właściciel Napoli Aurelio de Laurentis.

W rundzie jesiennej Jodłowiec był wyróżniającym się, jeśli nie najlepszym zawodnikiem Polonii. Zagrał w 17 spotkaniach, w których warszawski zespół stracił dziewięć goli, najmniej w ekstraklasie. Dostał powołanie do kadry. Zadebiutował w meczu z Czechami w eliminacjach do mistrzostw świata, wystąpił również w sparingach z Irlandią i Serbią.

- Nie wiadomo, jak by to się potoczyło, gdybym latem odszedł. Obiecano mi grę w Napoli, ale różnie z tym mogło być. Gdybym pojechał i nie grał, może nie dostałbym powołania do reprezentacji, a z Polonii trafiłem do kadry. Stało się to, czego pragnąłem. Walczymy też o mistrzostwo kraju, choć nikt na nas przed sezonem nie stawiał. Chcę z kolegami kontynuować tę walkę. Myślimy o tytule - mówi Jodłowiec, który spędza urlop w rodzinnej Żywiecczyźnie.

A co będzie, jeśli Polonia będzie potrzebowała gwałtownie pieniędzy lub oferta okaże się jeszcze atrakcyjniejsza niż latem? - Sytuacja finansowa nas absolutnie nie zmusza do przeprowadzenia transferu - zapewnia dyrektor sportowy Tadeusz Fajfer. Przed wyjazdem na urlopy piłkarze "Czarnych Koszul" spotkali się na wieczerzy wigilijnej z właścicielem i prezesem klubu Józefem Wojciechowskim. Otrzymali zapewnienie, że sytuacja klubu jest stabilna i zespół ma zostać wzmocniony. Jeśli odejdzie ktoś ze znaczących piłkarzy, to będzie nim raczej bramkarz reprezentacji Polski Sebastian Przyrowski. - Dla niego nadszedł już czas, by wyjechać za granicę. Nie będziemy mu robić przeszkód, gdy pojawi się oficjalna oferta - przyznał Fajfer.

Garguła zagra w Wiśle. Już podpisał umowę ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.