Fart drugi w II Turnieju Gwiazdkowym w Kielcach

- Nie byliśmy wcale takim kopciuszkiem wśród wyżej notowanych rywali - cieszył się Jacek Sęk, prezes Świętokrzyskiego Okręgowego Związku Siatkówki. II Turniej Gwiazdkowy o Puchar Prezydenta w Kielcach dla grającego w PlusLidze Jadaru Radom. Tuż za nim drugoligowi gospodarze.

Oba te zespoły spotkały się w ostatnim finałowym pojedynku imprezy. Szczególnie kielczanie przystępowali do niego rozluźnieni, bo nawet w wypadku porażki mieli już zapewnione przynajmniej drugie miejsce (bo wcześniej Avia Świdnik ograła Pronar Parkiet Hajnówka). - Naszym założeniem na turniej było podjąć walkę ze wszystkimi, zdobyć jak najwięcej punktów. A w meczu z Jadarem nie wystraszyć się rywali - przyznał Dariusz Daszkiewicz, trener lidera II ligi. Z całą pewnością tak nie było, bo jego podopieczni zaczęli pierwszą partię od... prowadzenia 8:3. Jadar szybko uporządkował szeregi - od stanu 6:9, gdy na zagrywkę wszedł Marcin Kocik zdobył siedem punktów z rzędu, m.in. po trzech z rzędu blokach (czujny na siatce Arkadiusz Terlecki). Choć przewaga gości urosła do pięciu punktów, to gospodarze zdołali szybko wyrównać (17:17). Potem jednak znów stracili trzy "oczka" z rzędu i już nie dogonili pewnie grających rywali.

Zagłosuj już teraz . Plebiscyt Sportowy Gazety Wyborczej: Wybierz swojego ulubionego sportowca, trenera, drużynę

Nawet jeszcze bliżej powodzenia Fart był w trzecim secie. Kielczanie znów prowadzili na otwarcie (2:1), a mimo że znów dali się przegonić, przewaga radomian nie była wyższa niż trzy "oczka". Udało się doścignąć Jadar po asie Krzysztofa Makaryka (20:20). Ale prześcignąć już nie - czas Daszkiewicza pomógł jednak zniwelować dwa punkty straty (21:23) i obronić meczbola (Sopko). Jadar wygrał za drugim podejściem - Hernandez posłał bombę z zagrywki, gospodarzom udało się tylko uratować piłkę (lob przez całe boisko Tomasza Drzyzgi). Bo poprawka Kubańczyka z drugiej linii była równie dobra. - Dałem pograć całej dwunastce po równo. Najpierw drugiemu składowi, potem pierwszemu, a na koniec z Fartem to wymieszałem. Wręcz imponująco wyglądała zagrywka, to dobry prognostyk na przyszłość. Farta oceniam też bardzo pozytywnie. To może poza Sopką zespół bez gwiazd, ale z pewnością główny kandydat do awansu. A to dobrze, bo na mapie Polski zapali się jeszcze jedno zielone światełko - chwalił Jan Such, nowy trener zwycięzców.

Turniej również zebrał dobre recenzje. - Chcemy już mu nadać charakter cykliczny w okolicach Gwiazdki. I już zawsze z zespołem z najwyższej klasy - dodał prezes Jacek Sęk. Kielczanie po turnieju mieli jeszcze siłownię, a kolejny trening już prawdopodobnie w Nowy Rok. 3 stycznia wraca liga - lidera czeka wyjazd do Karpat Krosno.

Fart Kielce - Jadar Radom 0:3 (23:25, 17:25, 24:26)

Fart: Brojek, Jungiewicz, Zniszczoł, Drzyzga, Makaryk, Staszewski, Swaczyna (libero) oraz Zarankiewicz, Sopko, Tietianiec.

Jadar: Macionczyk, Kosok, Pawliński, Żaliński, Kocik, Terlecki, Stańczak (libero) oraz Salas, Małecki, Dominik, Owczarski, Hernandez.

Inny wynik 3. dnia:

Avia Świdnik - Pronar Parkiet Hajnówka 3:0 (25:21, 25:23, 25:20)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.