Mateusz Adamski pójdzie w ślady Kubicy?

PRZEGLĄD PRASY. Mateusz Adamski ma szansę na start w Formule 2. Decydujące jednak będzie pozyskanie sponsorów. Dotychczasowa droga 17-letniego kierowcy z Chrościny pod Opolem przypomina początki Roberta Kubicy - pisze ?Super Express?.

Następca Roberta Kubicy - Karol Basz ?

- Koledzy ze szkoły zastanawiają się skąd wziąć 20 złotych na kino. Ja główkuję, jak zdobyć 250 tysięcy euro na kolejny sezon startów - mówi Adamski. Dokładnie taka kwota jest potrzebna, by Mateusz mógł wystartować w zawodach Formuły 2.

Do tej pory młody kierowca odnosił sukcesy głównie w kartingu. W 2005 roku wygrał prestiżowe zawody Trofeo Ayrton Senna we Włoszech. Później startował w poważnych seriach wyścigowych - Formule BMW i Formule Renault. Współpracował ze słynnym technikiem jazdy i guru wśród instruktorów - Robem Wilsonem (jego uczniami byli wcześniej m.in. Kimi Raikkonen i David Coulthard). - Bardzo się polubiliśmy. Rob stwierdził, że przydałby się kolejny Polak w Formule 1. Dzięki jego wskazówkom stałem się lepszym kierowcą - przyznaje Adamski.

Ostatni rok to był jednak dla 17-letniego kierowcy pasmem niepowodzeń. Jego samochód w zespole MP Motorsport ciągle się psuł. Humor Mateuszowi poprawiło dopiero drugie miejsce w wyścigu w Szanghaju. Teraz Polak myśli o startach w Formule 2. Do tego jednak potrzebni są sponsorzy. Sezon startów kosztuje ok. 250 tysięcy euro. Adamski nie traci nadziei, że będzie w stanie sfinansować udział w zawodach. - Co drugi dzień przychodzi mi do głowy, że nie uda mi się zebrać tych pieniędzy. Potem jednak z podwójną siłą wracam do pracy - zapewnia.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.