Serie A: Inter mistrzem jesieni

Dwa gole brazylijskiego obrońcy Maicona dały Interowi Mediolan ósmą wygraną z rzędu, ale znów bardzo szczęśliwą. Piłkarze José Mourinho pokonali na wyjeździe Sienę 2:1 i na trzytygodniową przerwę świąteczno-noworoczną udają się jako niezagrożony lider.

Inter mistrzem jesieni i jeszcze z prezentem gwiazdkowym - skomentował ostatnią kolejkę Serie A w tym roku dziennik "Corriere dello Sport". Bowiem nawet trener Mourinho przyznał po meczu, że jego drużyna nie zasłużyła na wygraną ze Sieną. - Myślę, że to fantastyczna atmosfera w drużynie pozwala nam wygrywać, choć wcale nie gramy lepiej od rywala.

Ale jeśli chcesz zostać mistrzem, musisz wygrywać nawet wtedy kiedy na to nie zasługujesz, w których ci nie idzie- stwierdził Portugalczyk.

Gospodarze niepokonani w tym sezonie u siebie nie okazali najmniejszego respektu liderowi, który wystąpił bez kilku ważnych piłkarzy, jak zawieszony Dejan Stanković czy kontuzjowani Julio Cruz, Adriano, Patrick Vieira i Marco Materazzi. Odważnie zaatakowali od pierwszych minut - strzał Paula Codrei końcami palców wybił na róg Julio Cesar, a Mario Frick trafił w boczną siatkę. Prowadzenie objął jednak Inter, gdy po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi niepilnowanego Douglasa Maicona, a Brazylijczyk nie dał szans Gianluce Curciemu. Był to pierwszy gol z gry, jaki Siena straciła w tym sezonie na własnym boisku. W ostatniej akcji pierwszej połowy wyrównał strzałem głową Houssine Kharja.

Po zmianie stron szwedzki napastnik Zlatan Ibrahimović trafił w spojenie. Gospodarze nadal stawiali zaciekły opór i wydawało się, że dowiozą remis do końca. Mourinho wprowadził na boisko weteranów - Hernana Crespo i Luisa Figo. I to właśnie ten ostatni rozpoczął w 83. min akcję, po której Maicon - stojący na kilkumetrowym spalonym - ustalił wynik meczu. Gdy piłka po jego strzale wpadła do siatki, Mourinho przebieg przez cale boisko, by wyściskać go za linią końcową, jak w meczu na Old Trafford, w którym jego FC Porto wyeliminowało Manchester United. A kilku protestujących piłkarzy Sieny dostało żółte kartki.

Powtórki telewizyjne pokazały, że mieli rację. - Nie mogę zrozumieć, dlaczego każdą wątpliwość sędziowie zawsze rozstrzygają na korzyść wielkich drużyn jak Inter, a te broniące się przed spadkiem, jak moja, zawsze są krzywdzone - pytał po meczu wściekły trener gospodarzy Marco Giampaolo. - Inter niczym nie zasłużył sobie na tę wygraną, a zwycięstwo podarował im liniowy. Jego błąd był tak oczywisty, że aż nie potrzebuje komentarza. Ta porażka nas nie zdołuje, bo mamy świadomość, że zagraliśmy dobrze - dodał obrońca Sieny Cristiano Del Grosso.

Mourinho przyznał, że był pewien, iż wróci do domu z jednym punktem, dlatego tak bardzo cieszył się z gola Maicona. - Gdy strzelamy gole, grając piękny, skuteczny futbol, reaguję na nie z kamienną twarzą. Tym razem puściły mi nerwy, bo gol był tak niespodziewany. Powtarzam, że Siena nie zasłużyła na porażkę, bo grała świetnie. Zwłaszcza jej kontrataki były zabójcze. Gol ze spalonego nie ma tu nic do rzeczy, bo to część futbolu. Wcześniej Crespo odgwizdano spalonego, na którym nie był - powiedział Portugalczyk.

Piłka nożna: Cashback 55 PLN od BetClick.com - poleca Mateusz Borek ? - reklama

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.