Apoloniusz Tajner: Dla mnie Adam wygrał oba konkursy w Engelbergu

Dla mnie Adam jest zwycięzcą nie tylko niedzielnego, ale i sobotniego konkursu w Engelbergu

Apoloniusz Tajner: Dla mnie Adam wygrał oba konkursy w Engelbergu

Dla mnie Adam jest zwycięzcą nie tylko niedzielnego, ale i sobotniego konkursu w Engelbergu

W sobotę sędziowie ewidentnie skrzywdzili Adama niskimi notami. To on powinien być zwycięzcą konkursu. Nie mam pojęcia, za co sędziowie odjęli Adamowi tyle punktów. Może za złe, ich zdaniem, lądowanie. Na samym dole była nierówność i na niej Adam się zachwiał, ale to nie był błąd, tylko przypadek. Tej sprawy na pewno nie odpuszczę. Poruszę kwestię sędziowania na następnej odprawie technicznej, która odbędzie się we włoskim Predazzo, gdzie rozgrywane będą kolejne zawody PŚ. W Engelbergu nie mogłem o tym rozmawiać, bo nie było okazji.

Po pierwszych zawodach PŚ - w Kuopio - pojawiły się głosy, że Adam był tam forowany przez sędziów, że nie zasłużył tam na zwycięstwo. W Engelbergu wszystko się odwróciło, sędziowie odebrali liderowi PŚ zwycięstwo.

W nocy z soboty na niedzielę Adamowi śniło się prawidłowe, idealne lądowanie. I to, co wyśnił, pokazał na skoczni. To były fantastyczne skoki. Szczególnie ten pierwszy. Kiedy skakała pierwsza dziesiątka, zmienił się wiatr. Wiało w plecy i ci najlepsi lądowali blisko. Funaki i Schmitt nie weszli nawet do trzydziestki. Ja o skok Adama się nie obawiałem, ale zastanawiałem się, czy nie będzie miał zbyt dużej straty do liderów, którym wiało idealnie, pod narty. Nie miał, a w drugim skoku Adam potwierdził klasę.

Jestem zadowolony także ze skoków pozostałych zawodników. Nie zdobyli punktów PŚ, ale mieli ciężkie warunki, tylny wiatr. Skoczyli na miarę możliwości i "otarli się" o czołową trzydziestkę. Nie wiem za to, co się dzieje ze Schmittem. Na treningach skakał nieźle, a w konkursach był jakiś taki ospały, wolny na progu. Może niemieccy trenerzy, myśląc już o igrzyskach, za mocno mu "przyłożyli" podczas tych dwóch tygodni przerwy?

W poniedziałek i wtorek chłopcy będą w domach. W górach spadło dużo śniegu i nie wiem, czy Wielka Krokiew jest przygotowana do tego, by na niej skakać. Jeśli tak, to we wtorek odbędą się na niej zajęcia. Nie wiem jeszcze, kto w środę pojedzie do Włoch. Teraz będę o tym decydował dzień-dwa przed wyjazdem. Zabiorę zawodników, którzy będą w najlepszej formie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.