Skandal korupcyjny w hiszpańskim futbolu

Hiszpańska Federacja Piłkarska (RFEF) zwróciła się do prokuratury o wszczęcie śledztwa w sprawie możliwego ustawienia meczu Malaga - Tenefie w końcówce minionego sezonu.

W Anglii też mają problem z rasizmem na stadionach

Spotkanie rozegrane 15 czerwca wygrała Malaga 2:1, dzięki czemu zapewniła sobie awans do Primera Division. Teneryfa skończyła rozgrywki w środku stawki.

Dziennik "El Mundo" ujawnił zapis rozmowy pomiędzy prezydentem Realu Sociedad, Inakim Badiolą, i byłym graczem Tenerife, Jesulim. Ten drugi miał powiedzieć, że przyjął pieniądze za odpuszczenie meczu z Malagą.

Piłkarze Malagi i Tenerife zaprzeczają oskarżeniom. Z kolei Jesuli ma zamiar wytoczyć proces Badioli za nagranie rozmowy.

Co o pomysłach karania za korupcję piszą na blogach:

"Nie powinno się karać klubu degradacją lub nawet odjęciem punktów, za to, że pod logiem działali, czy grali łapówkarze. Należy też postawić znak równości, bo czy sprzedawał, czy kupował, to była korupcja."

Przeczytaj cały blog Bartosza Raj

"Mecz może ustawić piłkarz. Czyli ktoś jednoznacznie kojarzony z klubem, najświętsza ikona jego barw, największy symbol jego nazwy. Logika jest nieubłagana - klubów, które sprzedawały, musi być co najmniej tyle samo co tych, które kupowały."

Przeczytaj cały blog Jacka Sarzały

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.