Przed meczem Lech - Deportivo: Można grać bez bramkarza

?Trener o niemieckiej mentalności? - tak Franciszka Smudę komplementuje szkoleniowiec Deportivo la Coruna. Miguel Angel Lotina chce wygrać w Poznaniu z czterema rezerwowymi. Obawia się zimna i kibiców Lecha.

Wisła chce Smudę ?

- Można grać bez sędziego, bramkarza i trenera, ale bez piłki nie można - mówi Miguel Angel Lotina. Trener Deportivo przypomina ulubioną maksymę przy okazji spotkania z Lechem Poznań. Chce, by jego drużyna jak najdłużej utrzymywała piłkę, przez co ma kontrolować mecz. Mecz, który chce wygrać, by mieć jeszcze szanse na pierwsze miejsce w grupie H. Prasa w Hiszpanii lekko ironizuje, że po porażce z CSKA w Moskwie 0:3 są to już tylko szanse iluzoryczne.

- Lotina nie przesadza, ani nie stosuje wybiegów. On naprawdę chce wygrać w Poznaniu, co zapewni Deportivo awans. Drużyna gra znakomicie, wygrywa, nie ma powodów, by w Polsce zadowolił ją remis - mówi Juan Jordi, dziennikarz "Marki".

Deportivo jest w Polsce od wczoraj. Pytany o obawy przed wyprawą na Wschód Lotina mówił o: mrozie, goracej poznańskiej publiczności i trenerze Lecha, który "ma mentalność niemiecką". Lotina nie zna z nazwiska graczy z Lecha, mówiąc o nich posługuje się narodowością i pozycją na boisku, ale podkreśla, że skoro wyeliminowali Austrię Wiedeń nie mogą być zespołem bylejakim. - Zdaje mi się, że są liderem polskiej ligi - mówi.

Co do publiczności to jest świadomy, że 24 tys ludzi nie pożałuje gardeł i stworzy atmosferę jak w Splicie (Deportivo grało tam rundę wstępną Pucharu UEFA). Co do mrozu pociesza się, że w La Corunii ostatnio też padał śnieg, a temperatura spadała poniżej zera.

Dla jego drużyny Puchar UEFA to w stosunku do ligi hiszpańskiej rozgrywki drugiej kategorii. Dlatego w La Corunii zostali przemęczeni: obrońca Manuel Pablo i pomocnik Juan Rodriguez. Ale dziś z Lechem wystawi siedmiu graczy podstawowej jedenastki.

Deportivo gra systemem 4-5-1, na szpicy ma wystąpić Mista, który w Primera Division zdobył dotąd jednego gola. Za nim zagra najsławniejszy piłkarz drużyny Juan Carlos Valeron. 46-krotny reprezentant Hiszpanii po straconych dwóch latach z powodu ciężkiej kontuzji, jest dziś w Deportivo tylko rezerwowym. Ale gra w Pucharze UEFA.

W pomocy wystąpią defensywni Daniel de Guzman i Sergio, na skrzydłach Cristian i gwiazda drużyny Guardado. Skrzydła, na których grają zwykle Guardado i Lafita to największa siła drużyny, ale w meczach Pucharu UEFA tylko raz w pierwszym meczu I rundy z norweskim Brann Lotina wystawił obu w podstawowym składzie. W fazie grupowej albo grał tylko Guardado (w Moskwie), albo Lafita zmienił Meksykanina (z Feyenoordem).

Przebudowana ma być też obrona. Obok wychowanka Piscu z prawej strony, w środku zagrają Argentyńczyk Diego Colotto i piłkarz podstawowego składu Alberto Lopo oraz z lewej Brazylijczyk Filipe Luis Kasmirski, który zagrał w podstawowej jedenastce we wszystki meczach ligowych tego sezonu. W bramce stanie niezawodny Aranzubia, któremu Deportivo zawdzięcza awans do fazy grupowej (bronił jedenastki z Brann).

Siódma drużyna Primera Division wygrała trzy ostatnie mecze, dwa ligowe i w Pucharze UEFA z Feyenoordem 3:0 na swoim stadionie. Zespół z La Corunii nie gra z Lechem z nożem na gardle, bo w ostatniej kolejce podejmuje Nancy i w razie porażki w Poznaniu, ma szansę odkuć się na Francuzach. Wtedy Lech, by wyprzedzić Deportivo i awansować jego kosztem z grupy H będzie musiał nie tylko z nim dziś wygrać, ale też pokonać Feyenoord w Rotterdamie. CSKA już awansował (9pkt), a Nancy może wyjść z grupy dziś, jeśli u siebie pokona Rosjan.

Lider dzięki pucharom?  ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.