90 lat po Szczypiornie przyjechała Gruzja

PIŁKA RĘCZNA Polska pokonała Gruzję 39:30 w towarzyskim meczu w Kaliszu. Był to główny punkt obchodów 90-lecia istnienia szczypiorniaka na ziemiach polskich.

Wybór miejsca rozegrania tego meczu nie był przypadkowy. Piłka ręczna, choć w znacznie innym wydaniu od tego dzisiejszego, narodziła się bowiem w obozie jenieckim w Szczypiornie, które dziś jest częścią Kalisza.

Punktów obchodów 90-lecia było sporo, ale najważniejszym miał być mecz reprezentacji Polski i Gruzji. Akurat obchody przypadły na czas niezbyt szczególny dla naszej piłki ręcznej - szczypiorniści przegrali ostatnio dwa mecze w eliminacjach mistrzostw Europy, szczypiornistki odpadły w pierwszych kwalifikacjach do mistrzostw świata. Na dodatek rywal, czyli Gruzja, należy do europejskiej trzeciej ligi. Skoro w poprzednim tygodniu dwukrotnie przegrała z polską młodzieżówką, trudno było oczekiwać, że jest w stanie nawiązać walkę z reprezentacją seniorów, czyli wicemistrzami świata i piątą drużyną igrzysk olimpijskich. Chyba że...

- Najważniejsze to pobawić się w piłkę ręczną. Będzie więc zabawa, pewnie z lżejszym nastawieniem na obronę - zapowiadał bramkarz Sławomir Szmal.

I tak było - Polacy niezbyt poważnie potraktowali rywala, nie ryzykowali swojego zdrowia, nie grali zbyt agresywnie w obronie. Można ich jednak zrozumieć - mieli w kościach trudne, czwartkowe spotkanie ze Szwecją w Lund.

Wypełnionej po brzegi widowni w hali Winiary Arena Polacy chcieli pokazać akcje, które rzadko się spotyka w meczach o stawkę. Stąd niecodzienne wykonanie rzutu karnego przez Mariusza Jurasika w pierwszej połowie, trafienie Bartosza Jureckiego w końcówce meczu, który zdobył gola stojąc tyłem do bramki, czy... gol bramkarza Adama Malchera. Ten ostatni w 42. min rzucił piłkę przez całe boisko i przelobował wysuniętego bramkarza Gruzinów.

Malcher to jeden z tych zawodników, którzy walczą o miejsce w kadrze na styczniowe mistrzostwa świata w Chorwacji, gdy biało-czerwoni będą bronić srebrnych medali z Niemiec. W sobotę grał bardzo przeciętnie, podobnie zresztą jak kilku innych zawodników. Gruzini niespodziewanie prowadzili 5:3, a później 6:5. Wystarczyło jednak kilka lepszych akcji w obronie i kontrataków, a podopieczni Bogdana Wenty zdobyli sześć goli z rzędu. Podobnie zresztą było po przerwie, gdy Gruzini znów przez 10 min trzymali się dzielnie i na gole Polaków odpowiadali swoimi. A gdy nasi przyspieszyli, nagle powiększyli przewagę do 11 bramek (30:19 niespełna kwadrans przed końcem meczu).

Polska - Gruzja 39:30 (17:12)

Polska : Szmal, Malcher 1 - K. Lijewski 6, Jachlewski 4, Jurasik 4, B. Jurecki 4, Kostrzewa 4, Żółtak 3, Jaszka 3, Bielecki 3, Jurkiewicz 2, Siódmiak 2, Kuchczyński 2, Wleklak 1.

Gruzja : Torondjadze, Tewzadze, Andriadze - Mschwilidze 9, Datukaszwili 8, Czanturia 4, Berdzeniszwili 3, Ciwciwadze 2, Griszikaszwili 2, Gogaładze 1, Maisuradze 1, Czihowani 0, Rusia 0, Talakhadze 0, Szikowani 0, Kardawa 0.

W Kaliszu ogłoszono także najlepsze siódemki 90-lecia - zawodniczki i zawodników wybrała specjalna kapituła, złożona ze słynnych trenerów i zawodników, z honorowym prezesem Związku Piłki Ręcznej w Polsce Januszem Czerwińskim. Z obecnych reprezentantów i wicemistrzów świata, miejsce znalazło się tylko dla Mariusza Jurasika. W siódemce 90-lecia jest też asystent Bogdana Wenty z kadry - Daniel Waszkiewicz.

Oto siódemki 90-lecia:

Kobiety: Alicja Górecka-Główczka (bramka), Sabina Włodek (lewe skrzydło), Bożena Karkut (prawe skrzydło), Halina Moroz-Rac (obrotowa), Anna Ejsmont (lewe rozegranie), Anna Dreszel-Kostowska (prawe rozegranie), Zofia Cieślikowska (środek rozegrania).

Mężczyźni: Andrzej Szymczak (bramka), Jerzy Melcer (lewe skrzydło), Mariusz Jurasik (prawe skrzydło), Andrzej Sokołowski (obrotowy), Daniel Waszkiewicz (lewe rozegranie), Jerzy Klempel (prawe rozegranie), Jan Gmyrek (środek rozegrania).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.