Będzie stadion, będzie Legia europejska

Kupimy zawodników, którzy wypełnią 32 - tys. obiekt i zrobią z Legii liczącą się w europejskich pucharach drużynę - mówi Marek Drabczyk, członek zarządu KP Legia Warszawa.

Liga wraca na Śląski ?

Maciej Kułak: Formalnie przebudowa stadionu już ruszyła. Wczoraj klub przekazał inwestorowi teren. Jak będzie przebiegała przebudowa?

Marek Drabczyk: Cała inwestycja podzielona została na 3 etapy. Na pierwszy ogień pójdą trzy trybuny, a więc te na łukach i "żyleta". Nowe powstaną w ciągu maksymalnie 18 miesięcy. Drugim etapem będzie pokrycie ich dachem. Po ich zakończeniu 27 tys. widzów będzie mogło oglądać mecze w komfortowych warunkach. Później przez 8 kolejnych miesięcy budowana będzie trybuna główna. Po dzisiejszej zostanie jedynie fasada. Liczymy więc, że na przełomie roku 2010/11 stadion będzie gotowy.

Pierwotnie planowaliście wyburzanie trybuny po trybunie, a nie trzech jednocześnie. Skąd ta zmiana?

Takie były nasze pierwotne założenia. Gdy spojrzeli jednak na to architekci i eksperci budowlani okazało się, że taka budowa stadionu będzie nieefektywna. Gdybyśmy robili najpierw dwa łuki, a duże trybuny pozostawili otwarte, skomplikowałaby się organizacja spotkań, ciężko byłoby też zadbać o bezpieczeństwo, oddzielić ludzi odpowiedzialnych za budowę od tych, którzy przychodzą na mecze. Trzeba byłoby wygrodzić ulicę Łazienkowską, na co miasto by się nie zgodziło. Nie dałoby się oddać do użytku telko jednej trybuny bo nie można byłoby zapewnić zasilania oraz wody. Teraz powstaje jeden plac budowy, który po kilkunastu miesiącach przeniesie się na dzisiejsze boiska treningowe.

Jednak taki sposób budowy wiąże się z ograniczonymi wpływami do budżetu klubu. Pojemność stadionu spadnie do zaledwie 4,5 tys. miejsc.

Do klubowej kasy wpłynie około miliona złotych za sezon mniej. Jednak nie patrzymy na to w ten sposób. Warto stracić tyle, by za dwa lata mieć wspaniały stadion, a nie czekać na niego znacznie dłużej.

Czy jednak w podjęciu tej decyzji nie pomógł wam konflikt z kibicami?

Oczywiście, że nie. Konflikt w żaden sposób nie wpłynął na taki, a nie inny harmonogram prac. Wszelkie takie sygnały to próby pokazania klubu w niekorzystnym świetle, pokazania że działa on przeciw kibicom. Prawdziwym kibicom Legii chcę powiedzieć, że wybierając taki sposób budowy, myśleliśmy także o nich. Dzięki temu szybciej powstanie 27 tys. miejsc, które zostaną oddane w jednym czasie. Podkreślę to jeszcze raz. Decyzję o takim trybie budowy nowego obiektu podejmowaliśmy w trosce o kibiców, a nie przeciwko nim. Wszystkie opcje były wielokrotnie rozważane, ta okazała się być najlepszą. Wiadomo, że garstka frustratów myśli inaczej. Oni nadal toczą swoją wojnę przeciwko klubowi. To co się bowiem dzieje ze strony tej grupy to destrukcja. Pytam tylko co oni mają do zaproponowania? Nic. Coraz bardziej stowarzyszenie, które to animuje traci więc w oczach prawdziwych kibiców. Nie rozumiem takiej postawy. Jak ktoś kto mieni się kibicem może mówić "nie" dla stadionu, obraża prezydenta miasta i inne osoby? To nie kibic, a jedynie awanturnik i pieniacz. Mam żal do mediów, że takim osobom otwierają łamy, do posłów i innych przedstawicieli władzy, że ich wspierają dla doraźnych korzyści politycznych. Zapewniam jednak, czy się to komuś podoba, czy nie, Legia będzie nowoczesnym klubem, którego piłkarze będą grali na pięknym, nowoczesnym stadionie, a kibice oglądali mecze w komfortowych warunkach.

Sierocki: Legia doczeka się wreszcie stadionu

Zwaśnieni z klubem kibice twierdzą jednak, że miasto buduje galerię handlową dla ITI.

- Kolejna wierutna bzdura. Wyjaśniałem to setki razy. Czysto komercyjna część obiektu zajmie 1200 m2, z 50 tys. m2 całości. Nie wliczam w to barów sportowych, muzeum klubowego, sklepu dla kibiców, które muszą być, bo wiążą kibiców z klubem i poprawiają jakość oglądania spotkań. Jak więc słyszę, że to centrum handlowe prezesa Waltera, to ręce mi opadają. Przecież wszystkie zyski pójdą dla klubu Legia, dla klubu, który płacić będzie też blisko 4 mln zł. za dzierżawę obiektu. Dla przykładu podam, że Inter czy AC Milan płacą miastu Mediolan dzierżawę za San Siro w wysokości 2% swoich budżetów podczas gdy my płacić będziemy około 10% .

Nim jednak do tego dojdzie kibice muszą się przygotować na szereg niedogodności.

- Podstawowa to zaledwie 4,5 tys. miejsc. Pozostaje nam jedynie prosić kibiców o wyrozumiałość ale cel, który nam przyświeca jest wart tego poświęcenia.

Czy na trybunie krytej, jedynej dostępnej kibicom, zaczną obowiązywać nowe zasady, inny podział na sektory? Czy dostępność do biletów będzie w jakiś sposób regulowana?

- Nie przebudowujemy trybuny. Będzie ten sam podział na sektory, identyczny system sprzedaży biletów jak dotychczas. Szczerze liczę, że będziemy mieli wszystkie wejściówki wyprzedane i wspaniałą atmosferę na stadionie.

Ceny biletów pozostaną bez zmian?

Jeśli się zmienią to na pewno nie w tym sezonie. Ale w przyszłym, jeśli popyt na bilety będzie ogromny być może ceny wzrosną. Jednak póki co takich planów nie mamy.

Może Legia powinna grać na innym stadionie?

Nie, to nie wchodzi w grę. Legia to Łazienkowska. Oczywiście jeśli wykonawca powie nam, że trzeba będzie zająć kawałek boiska na powiedzmy 2-3 tygodnie, to zagramy na innym boisku. Mam nadzieję jednak, że nie dojdzie do takiej sytuacji.

Kibice przyjezdni nie będą mieli wstępu na przebudowywany obiekt?

- Do czasu powstania trzech trybun nie ma o tym mowy. Nasi kibice są najważniejsi. Im chcemy zapewnić wejściówki. Do tego dochodzą kwestie bezpieczeństwa, którego nie będziemy mogli zapewnić mając do dyspozycji jedną trybunę.

Czy wraz z powstaniem nowego stadionu zmieni się również klub? Nowe opakowanie to za mało, by Legia stała się europejską marką.

- Bez obaw, stadion będzie wart pieniędzy wydanych na jego budowę. Zapewniam, że obiekt otworzy nowy rozdział klubu. Pokażemy, że Legia zasługuje na stadion, że wzbogaci Warszawę, da jej mieszkańcom wiele radości. Nieporównywalnie zwiększy się budżet klubu.

Gwiazdy europejskiego formatu na Łazienkowskiej?

- Do tej pory nie było ekonomicznych przesłanek, by ściągać gwiazdy. Wraz z nowym stadionem takie zakupy będą usprawiedliwione. Kupimy więc zawodników, którzy wypełnią 32 - tys. obiekt i zrobią z Legii liczącą się w europejskich pucharach drużynę. Szanujemy naszych dzisiejszych piłkarzy ale zespół musi być znacznie lepszy. Kilka gwiazd o znanych nazwiskach uatrakcyjni klub, zachęci ludzi do przychodzenia na stadion.

Choć już dziś Legia konsekwentnie buduje swoją markę za pomocą narzędzi marketingowych. Mamy swoją linię ubrań "Legia Lifestyle", czy masę innych produktów. Ale potencjał Legii jest znacznie większy, przede wszystkim ze względu na jej wspaniałą przeszłość, którą będziemy w jeszcze większym stopniu wykorzystywać, by przyciągnąć na trybuny rzesze kibiców, stworzyć z Legii markę, i to nie tylko piłkarską.

Copyright © Agora SA