Leo przed meczem z Irlandią: Koniec ze słowem "towarzyski"

- Dla mnie różnica między spotkaniem z Irlandią, a Irlandią Północną jest tylko jedna: dziś w Dublinie nie dostaniemy punktów. Koniec z niepoważnym traktowaniem spotkań o nic - zapowiada selekcjoner reprezentacji

Gra cała Europa - sprawdź wyniki  ?

Przed meczem w Dublinie Beenhakker rozmawiał się z dziennikarzami m.in. o motywowaniu zespołu do gry w meczach towarzyskich. - Piłkarzom powiedziałem, że jest takie ładne polskie słowo, które doskonale określa ich postawę w paru ostatnich meczach towarzyskich: "katastrofa" - stwierdził selekcjoner i dodał: - Nie można się nie angażować. Grasz dla swojego kraju, oglądają cię miliony kibiców, musisz wziąć za to odpowiedzialność. Jedyna różnica jest taka, że wynik nie ma znaczenia dla tabeli. Nie dostajemy za te spotkania punktów, ale słowo "towarzyski" już nie powinno być więcej używane.

O samym meczu Holender powiedział: - Nie wiem, ile zmian zrobię. Będę miał sześć możliwości, ale zawsze chcę uniknąć niszczenia gry poprzez zmiany tylko dla zmian. Wszystko będzie zależało od potrzeb chwili i zespołu. Ale postaram się, by zagrali wszyscy rezerwowi. Nie wiem, czy zmienię Fabiańskiego? Może na pół godziny, może na kwadrans... Każdy mecz jest ważny. Dlatego chcemy wygrać. To jest zawsze najważniejsze. Potem będziemy patrzeć na styl. Jak zagramy pięknie i wygramy będzie idealnie. Ale przede wszystkim zaangażowanie musi być na więcej niż 100 procent.

Trener chwilę poświęcił Pawłowi Brożkowi: - Po przyjeździe do Dublina uścisnąłem dłoń Pawła chyba ze 20 razy. Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie. Być może rozdamy je niektórym jako prezent na Gwiazdkę - żartował.

Zdaniem Beenhakkera Irlandia zrobiła postępy. - Nawet Irlandia Północna to już nie jest tylko "kopnij i biegnij". Jej piłkarze grają w zagranicznych klubach, mają zagranicznych trenerów. Oni, jak Trapattoni, zmieniają drużyny. Chcą grać w piłkę, skończyć z dalekimi wybiciami, walką w powietrzu i grą bez pomocników. To właśnie robi Włoch z Irlandią, nie przegrał żadnego z trzech meczów eliminacyjnych - uważa trener Polaków.

Beenhakker odniósł się do wypowiedzi Giovanniego Trapattoniego, trenera Irlandczyków, który chwalił polską reprezentację. - Dziękuję ci, Giovanni za dobre słowa o reprezentacji Polski. Za to, że zauważyłeś iż próbujemy grać w piłkę. Znamy się z Włochem znakomicie, choć nigdy przeciwko sobie nie graliśmy. Jesteśmy tym samym pokoleniem, choć ja wyglądam zdecydowanie lepiej - śmiał się Leo i dodał: - Ale na razie dokucza mi irlandzkie zimno. Jestem przeziębiony.

Beenhakker dodał, ze zna stadion Croke Park. - To fantastyczny obiekt. Zobaczycie, będzie tu mnóstwo polskich kibiców. Zapewniam, że stworzą doskonałą atmosferę. Po swoim zespole spodziewam się, że wytrzymają ciśnienie, presję, atmosferę, podołają trudom meczu. Za pięć miesięcy wrócimy na Wyspy, tu w pobliże, do Belfastu. Aby wygrać. Nie wiem, czy ta Irlandia jest mocniejsza od Północnej. Ważne, ze prezentuje podobny styl. Jest mocna, silna i gra z nią nie będzie przyjemna - stwierdził na koniec.

Więcej o:
Copyright © Agora SA