ATP Masters: Polski debel w półfinale

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski awansowali do półfinału turnieju Masters w Szanghaju. Polacy pokonali Szweda Jonasa Björkmana i Kevina Ullyetta z Zimbabwe 6:2, 1:6, 10:6.

Pierwsze zwycięstwo polskiego debla w ATP Masters

Awans do półfinału finałowego turnieju ATP Masters to życiowy sukces Fyrstenberga i Matkowskiego. To niezwykle prestiżowa impreza, rozgrywana na zakończenie sezonu z udziałem ośmiu najlepszych par w danym sezonie. Do tej pory największymi osiągnięciami Polaków był półfinał Australian Open w 2006 roku i wygrany w październiku turniej rangi ATP Masters w Madrycie.

To był mecz decydujący o awansie. Obie pary miały po jednej wygranej w grupie, więc wiadomo było że zwycięzcy tego meczu zagrają w najlepszej czwórce obok pewnych już awansu Serba Nenada Zimonjicia i Kanadyjczyka Daniela Nestora.

- Stawka jest ogromna, ale specjalnego spięcia nie przewidujemy. Czujemy wysoką formę, ale rywali nie lekceważymy. Szanse oceniamy na 50 proc. - mówił przed meczem Matkowski.

Gra Fyrstenberga i Matkowskiego opiera się na serwisie. Gdy udaje im się mocno i celnie zagrywać mogą wygrywać z najlepszymi parami świata. Tak było w pierwszym secie. Polcy zaserwowali pięć asów, nie dali rywalom przełamać własnego podania a sami dokonali tego dwukrotnie i pewnie wygrali 6:2.

W drugiej partii sytuacja zmieniła się diametralnie. Fyrstenberg i Matkowski mieli zaledwie 35% skuteczności pierwszego serwisu, nie zaserwowali ani jednego asa i gładko przegrali 1:6. O wszystkim miał więc zadecydować tak zwany super tie-break, czyli gra do 10 zdobytych punktów. Polacy opanowali nerwy i wygrali 10:6, wykorzystując pierwszą piłkę meczową. Tym samym w Szanghaju wygrali dwa z trzech spotkań i zajęli drugie miejsce w swojej grupie. W półfinale zmierzą się z rozstawionymi z numerem jeden amerykańskimi braćmi, Bobem i Mike'm Bryanami, którzy zwyciężyli w Grupie Czerwonej.

To drugi start Fyrstenberga i Matkowskiego w finałach Masters. Poprzedni, w 2006 roku, zakończyli na fazie grupowej - przegrali wówczas wszystkie trzy mecze.

Dotychczas największe sukcesy w finałowych turniejach Masters (rozgrywanych wcześniej pod nazwą World Championship Tennis) odnosił Wojciech Fibak. Najbardziej utytułowany polski tenisista był finalistą turnieju singlowego w 1976 w Houston, Dwa razy wygrał turniej deblowy (w 1976 i w 1978 roku) ale startował z partnerami z zagranicy (m. in. z Niemcem Karlem Meilerem). W zeszłym tygodniu pierwszy występ i zarazem pierwsze zwycięstwo w finałowej imprezie Masters odniosła Agnieszka Radwańska.

Debel na ustach wszystkich

Mariusz i Marcin nie są już tą samą parą co dwa lata temu, gdy w debiucie na Masters odnotowali same porażki. Grają dojrzalszy tenis, lepiej returnują, pewniej serwują, starają się też poprawiać grę przy siatce, co nigdy nie było najmocniejszą stroną ich gry - - pisze Jakub Ciastoń ?

Polska para osiągnęła nie tylko tym jednym meczem co najmniej tyle, co nasza wielka nadzieja tenisa Agnieszka Radwańska. Tak - półfinał Masters należy traktować na równo z ćwierćfinałem Wielkiego Szlema i awansem do 10-WTA - uważa Bartosz Raj ?.

Polacy niepostrzeżenie osiągnęli właśnie największy sukces w historii polskiego tenisa od 32 lat - piszą autorzy supergigant.blox.pl

Matkowski przewidział sukces

Nie przyjechaliśmy tu po pojedyncze zwycięstwa. Gdyby nam ktoś przed turniejem powiedział, że wygramy jeden mecz na pewno w ciemno byśmy tego nie przyjęli. Chcemy wygrać kolejne - mówił przed meczem Marcin Matkowski

To co udało się Polakom może nie udać się Federerowi

Potrzebuję cudu, by awansować do półfinału - przyznaje Roger Federer przed piątkowym meczem z Andym Murrayem na Masters Cup w Szanghaju. Szwajcar cierpi na zatrucie pokarmowe.

Wyniki piątkowych spotkań w Grupie Złotej:

Daniel Nestor, Nenad Zimonjic (Kanada, Serbia, 2) - Lukas Dlouhy, Leander Paes (Czechy, Indie, 6) 6:1, 6:4

Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski (Polska, 7) - Jonas Bjoerkman, Kevin Ullyett (Szwecja, Zimbabwe, 4) 6:2, 1:6, 10:6

Tabela (kolejno: mecze, zwycięstwa, porażki, sety i gemy)

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.