Mourinho: Strzeliliśmy siedem goli, ale trzy dla przeciwników

- Przecież jesteśmy w dobrym położeniu. Jeżeli wygramy następny mecz mamy pewność, że będziemy pierwsi - Jose Mourinho nie robi tragedii z niespodziewanego remisu w meczu z Anorthosisem. Ostrzega jednak swoich piłkarzy: Historia Ligi Mistrzów pokazuje, że trzeba grać na wysokim poziomie od początku aż do samego końca.

Liga Mistrzów: Chelsea rozbita, wstyd Interu ?

Zobacz trzy okrutne farfocle Interu  ?

Do wygranej w Grupie B Interowi wystarczy teraz pokonanie Panathinaikosu na San Siro. Jednak podczas wtorkowego meczu drużyna Mourinho przez pół godziny miała przed sobą widmo ogromnej klęski, być może nawet rujnującej cały wysiłek. Gdyby Inter poległ na Cyprze mógłby stracić pierwsze miejsce.

- Nie można mylić się w tak łatwym meczu - mówi Mourinho po zakończeniu spotkania. - Boisko było fantastyczne, murawa doskonała, wszystko nam sprzyjało, natomiast my strzeliliśmy siedem goli i skończyło się 3:3. Dlaczego siedem? Trzy bramki zdobyliśmy dla siebie, jednej nam nie zaliczono (strzał Cambiasso - przyp. red.) i trzy bramki daliśmy przeciwnikom - tłumaczy Portugalczyk. - To są trzy indywidualne i niewiarygodne błędy z naszej strony. To jeszcze nie święta Bożego Narodzenia i te prezenty są niedopuszczalne - kontynuuje.

Inter i Mourinho mają ostatnio problemy nawet ze słabymi rywalami. W sobotnim meczu Serie A mistrzowie Włoch omal nie stracili dwóch punktów z ostatnią w tabeli Regginą. Dopiero gol Cordoby w ostatniej minucie uratował zwycięstwo. W meczu z Anorthosisem Inter znów był bliski kompromitacji. - Mówi się, że gramy zbyt ofensywnie, ale tu nie ma taktyki, która się sprawdza - próbuje tłumaczyć Mourinho. - Igraliśmy z ogniem i byliśmy trochę zbyt pewni naszej wyższości. Nie uniknęliśmy też rozprężenia po każdym strzelonym golu. Na szczęście wynik 3:2 dla Anorthosisu pojawił się ponad pół godziny przed końcem meczu, w przeciwnym razie mogło skończyć się źle - mówi trener Interu. Lepiej więc widzieć szklankę do połowy pełną niż do połowy pustą - komentuje "La Gazzetta dello Sport". To już drugi raz w tym sezonie (wydarzyło się to już także w meczu z Lecce) to Julio Ricardo Cruz uratował Mourinho i Inter.

- Jeśli rozważymy klasyfikację, okaże się, że jesteśmy w dobrym położeniu - podsumowuje "The Special One". - Jeżeli wygramy następny mecz, mamy pewność, że będziemy pierwsi w grupie. Historia Ligi Mistrzów pokazuje jednak, że trzeba grać na wysokim poziomie od początku aż do końca.

LM 4. kolejka: bramki z wtorku ?

Rafał Stec: Znów poniżają naszych w Lidze Mistrzów ?

Piłka nożna: Cashback 55 PLN od BetClick.com - poleca Mateusz Borek ? - reklama

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.