Choć Wisła od piątej minuty przegrywała 0:1, to gole Zieńczuka z 67 min. i Diaza z 79 min. dały zwycięstwo piłkarzom z Krakowa.
Piłkarze Stali Sanok ograli kolejnego pierwszoligowca i awansowali do kolejnej rundy. Różnicy klas nie było na boisku widać wcale. Przyjezdni dołączyli do warszawskiej Legii, Podbeskidzia Bielsko-Biała i Widzewa Łódź, które to kluby w rozgrywkach pucharowych musiały uznać wyższość sanoczan.
Mecz w Opalenicy był zaskakująco wyrównany. Prezes miejscowych miał bardzo zadowoloną minę, schodząc na przerwę. Jednak w barwach Zagłębia grał Bułgar Ilijan Micanski. W to zimne popołudnie strzelił aż cztery gole. I był to kolejny jego mecz w barwach Zagłębia Lubin, w którym zachwycił. W 17 meczach ligowych Zagłębia ma już 17 goli!
Bohaterem Legii powinien być Marcin Smoliński. Wszyscy bez wyjątku na barwy klubowe - trenerzy, piłkarze i nieliczni kibice - dziękowaliby mu, gdyby wykorzystał jedną z trzech okazji strzeleckich przed przerwą. Nikt nie musiałby się męczyć na stadionie przez ponad dwie godziny. Warszawski pomocnik w dwóch dogodnych sytuacjach kopnął jednak piłkę w takim stylu, że trudno nawet nazwać to strzałem. Rzuty karne wykonywano bardzo sprawnie, ale w końcu 27-letni Czech nie wytrzymał presji.