Podkarpacki bój o ćwierćfinał pucharu

Piłka nożna. W 1/8 finału rozgrywek Remes Pucharu Polski dojdzie do pojedynku dwóch podkarpackich drużyn. Czwartoligowa Stal Sanok podejmie w środę na własnym boisku występującą w I lidze Stal Stalową Wolę. Początek meczu o godz. 13.30

Po losowaniu par tej fazy rozgrywek jasne stało się jedno. Podkarpacie, które w ostatnich latach jest pustynią na piłkarskiej mapie Polski, będzie miało swojego reprezentanta w wiosennej fazie rozgrywek Remes Pucharu Polski w ćwierćfinale. Kto to będzie, rozstrzygnie środowy mecz.

- Na pewno nie chcemy skończyć naszej przygody z pucharami na meczu ze Stalą Stalowa Wola. Fajnie byłoby awansować, przezimować, a na wiosnę gościć w Sanoku jakąś lepszą drużynę - mówi Robert Ząbkiewicz, II trener sanockiej Stali. - Dla nas jednak najważniejsza jest liga, ale na pewno nie każemy chłopakom się położyć na boisku i odpuścić. Zresztą na takie spotkania nie trzeba ich motywować, bo wiedzą, że jest to szansa na pokazanie się - dodaje.

Sanoczanie, którzy są obecnie liderem czwartej ligi podkarpackiej, w tym sezonie pokazali się dwukrotnie z dobrej strony, pokonując we wcześniejszych rundach Pucharu Polski dwóch pierwszoligowców: Podbeskidzie Bielsko-Biała i Widzew Łódź. Dwa lata wcześniej ograli także Legię Warszawa. Na spotkania z takimi firmami szkoleniowcy na pewno nie musieli motywować swoich graczy. - Wiadomo, że gdyby był inny przeciwnik, byłoby jeszcze łatwiej o motywację. Stal, z całym szacunkiem dla niej, jest dobrą drużyną, ale nie przyciągnie na trybuny kilku tysięcy kibiców. Warto jednak zawalczyć o to, by na wiosnę przyjechał do nas ktoś następny, najlepiej z ekstraklasy - twierdzi Ząbkiewicz.

Apetyty na starcie z wyżej notowanym rywalem mają jednak także stalowowolanie. - Nie lekceważymy przeciwnika. Wiemy, że wygrywał z zespołami uważanymi za faworytów, takimi jak chociażby Widzew - mówi Tomasz Wietecha, bramkarz Stali Stalowa Wola. - Spotkanie to traktujemy jak najbardziej poważnie. To szansa, by znaleźć się naprawdę wysoko w pucharowych rozgrywkach, w ćwierćfinale. Jeżeli wygramy, w kolejnej rundzie spotkamy się z atrakcyjnym rywalem, i to najprawdopodobniej z ekstraklasy - dodaje.

Stalowowolanie, którzy grają trzy ligi wyżej niż sanoczanie, będą z pewnością faworytem spotkania, choć ich forma ostatnio nie zachwyca. W lidze nie wygrali meczu od 6 września, a jedynym triumfem od tego czasu było zwycięstwo 1:0 właśnie w Remes Pucharze Polski z GKS-em Bełchatów przed własną publicznością. - Ostatnio jednak ugrali punkt w Płocku, strzelając dwie bramki, więc wygląda na to, że tę złą passę mają już trochę za sobą. Ja mam nadzieję, że się przełamią, ale dopiero w lidze. Niech im się ta passa skończy, ale dopiero po środzie - stwierdził Ząbkiewicz.

marcin.lew@rzeszow.agora.pl

Pary 1/8 finału Remes Pucharu Polski:

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok, Cracovia - ŁKS Łódź, Promień Opalenica - Zagłębie Lubin, Wisła Kraków - Górnik Zabrze, Stal Sanok - Stal Stalowa Wola, Kmita Zabierzów - Polonia Warszawa, Lech Poznań - Odra Wodzisław Śląski, Odra Opole - Ruch Chorzów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.