Adriano: Piłkarz otoczony chciwymi przyjaciółmi

Marco Aurelio, Cunha, szef służby medycznej w brazylijskim Sao Paulo, mówi ?La Gazzetta dello Sport?: - Pomogliśmy mu, żeby mieć satysfakcję - zwróciliśmy światowej piłce napastnika o wyjątkowej wartości - to o Adriano, który wreszcie udowadnia, że jest godzien miejsca w ataku Interu Mediolan, ale wciąż musi opędzać się od fałszywych przyjaciół.

Marco Aurelio Cunha jest dyrektorem Centrum Reffis Sao Paolo, gdzie schronił się Adriano, aby - jak pisze włoski dziennik - "odbudować poczucie własnej wartości i poprawić kondycję fizyczną". - To była nasza praca, najpierw odbudować człowieka, później sportowca - wyjaśnia doktor Cunha. - Byłem dla niego bardzo surowy...

"Gazzetta": Czyżby Mourinho miał racje, kiedy mówił, że Adriano powinien żyć o chlebie i wodzie?

Dosłownie tak powiedział? Widać szybko się zorientował, z kim ma do czynienia i to jest właściwa droga, żeby otrzymać od Adriano jak najwięcej. Dyscyplina, dieta, ciągłe pilnowanie.

Kim jest Adriano dzisiaj?

Przede wszystkim to młody chłopak o ogromnym sercu. Dobry, bardzo dobry człowiek. Dopiero później piłkarz, który poszukuje straconego czasu. Być może się mu nie uda, może nie osiągnie kondycji 20-latka, ale też jestem pewien, że ma szansę stać się znów bohaterem Interu i reprezentacji Brazylii.

Pod warunkiem, że będzie dużo pracował i nie będzie się spóźniał na treningi

Ach, te spóźnienia... Ja postawiłem przed nim jasne reguły: jeśli chcesz tu być, musisz zaakceptować reguły sportu. Jeśli wolisz fałszywych przyjaciół, którzy cię namawiają do złego - zgoda, ale tu nie postawisz więcej nogi. Na początku się złościł, ale później zobaczyłem, że jest uległy i chętnie współpracuje.

On musi zrozumieć, że wielu z tych, którzy go otaczają robią to, żeby mieć jakieś korzyści: ekonomiczne, żeby zdobyć rozgłos. Klasyczni interesowni przyjaciele. My natomiast pomogliśmy mu, żeby mieć przyjemność zwrócenia piłce napastnika o wyjątkowej wartości. W grupie tych prawdziwych przyjaciół jest doktor Interu Franco Combi, który dzwonił do mnie dziesiątki razy, żeby dowiedzieć się jakie postępy robi Adriano, Adriano natomiast myślał o nim ze wstrętem, bo nie chciał być kontrolowany.

Mourinho dzwoni do niego do domu, przekazuje rady. To dobra taktyka postępowania z Adriano?

Z pewnością. Adriano potrzebuje punktu odniesienia, ale nie można mu pobłażać, trzeba być w stosunku do niego bardzo stanowczym i surowym, jeśli popełnia błędy. Trzeba mu też jednak okazać czułość, jeśli zachowuje się dobrze. Jego prawdziwi przyjaciele z Sao Paolo są z niego dumni.

Articles reprinted in this issue in collaboration with La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it are copyrighted 2008 by The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. All rights reserved.

Artykuły opracowane we współpracy z La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it Wydawca The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Więcej o:
Copyright © Agora SA