Były klub chce pieniędzy za Łukasza Fabiańskiego

PRZEGLĄD PRASY. - Ręce nam opadają, bo znikąd nie możemy uzyskać pomocy - przyznaje prezes Sparty, Henryk Tokarczyk. - Kiedy Łukasz przeszedł do Arsenalu, zainteresowaliśmy się tą sprawą, bo przypuszczaliśmy, że może nam się należeć ekwiwalent za jego wyszkolenie. Tym bardziej że z tego co wiemy, inne kluby swoje za "Fabiana" skasowały - czytamy w "Super Expressie"

Mirko Poledica wygrał z Legią proces w Lozannie  ?

- Wydawało nam się oczywiste, że jeśli zwrócimy się do PZPN, to nam pomogą, bo przecież tam doskonale powinni się znać na tych przepisach. Niestety, mimo że wysłaliśmy do związku dwa pisma, to nikt nie raczył nam odpowiedzieć. I to jest najbardziej przykre. Bo gdyby nawet powiedzieli, że nic z tego, to trudno, ale tak zupełnie nas lekceważyć?! - irytuje się działacz z Brodnicy.

Fabiański grał w Sparcie tylko pół roku, więc ekwiwalent za jego wyszkolenie nie byłby wielką kwotą. Według naszych obliczeń to nieco ponad 10 tysięcy złotych, ale...

- Dla nas każda kwota jest ważna - mówi prezes Tokarczyk. - A poza tym, przecież rolą małych klubów jest szkolenie. Skoro wychowujemy dobrych piłkarzy, a nic z tego nie mamy, to jaki jest sens takiej pracy? I za co mamy to robić?

Beenhakker dał PZPN podstawę do zwolnienia  ?

Kto Sportowym VIP-em 2008 r. - zagłosuj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.