Polak kontrolował przebieg wydarzeń w ringu od pierwszego do ostatniego gongu, posyłając rywala dwukrotnie na deski - w pierwszej i szóstej rundzie. Wszyscy trzej sędziowie zgodnie punktowali pojedynek 60:54 na korzyść "Super G".
Mimo zdecydowanego zwycięstwa, Proksa nie był do końca zadowolony z przebiegu walki. "Nie da się dobrze boksować, gdy rywal cały czas ucieka"- stwierdził po zejściu z ringu.
Pojedynek w Magdeburgu był pierwszym, do którego Proksę przygotowywał długoletni trener Tomasza Adamka Andrzej Gmitruk, jednak na pełną ocenę efektów współpracy tego duetu poczekać należy do czasu, gdy utalentowany pięściarz z Węgierskiej Górki skrzyżuje rękawice z bardziej wymagającym przeciwnikiem niż Macovei.
Kiedy to nastąpi, póki co nie wiadomo, ale Gmitruk bardzo wierzy, że "Super G" ma szansę wkrótce zawojować światowe ringi: "Moja opinia jest jednoznaczna, Proksa to po Tomku Adamku jeden z najzdolniejszych zawodników młodego pokolenia w Polsce."