PBG - czerwona latarnia ekstraklasy

Czwartej porażki w czwartym meczu sezonu doznali koszykarze PBG Basket Poznań - tym razem w Arenie z Polpharmą Starogard Gdański. Stracili przy tym prawie 100 pkt!

Poznańscy koszykarze zamykają tabelę ekstraklasy - razem z AZS Koszalin i Górnikiem Wałbrzych nie wygrali jeszcze meczu.

W Arenie zjawiło się wczoraj około 800 widzów - być może, gdyby wcześniej PBG wygrało choć jedno spotkanie, byłoby ich więcej. Poznaniacy liczyli, że uda im się pokonać zespół ze Starogardu, bo to przecież ekipa, która nie była zaliczana do tuzów ligi. Tyle że Polpharma zaczęła sezon rewelacyjnie - pobiła trzech średniaków, będąc przy tym najskuteczniejszą drużyną w lidze. Wczoraj udowodniła, że nie były to przypadkowe wyniki.

Poznaniacy prowadzili tylko przez pierwsze 5 min. Później rywale zaczęli trafiać z dystansu, a prym w tym wiódł Jacek Sulowski, który w poprzednim sezonie grał w Politechnice Poznań. - Ta hala jest nieprzyjazna? To mit, trzeba przestać o tym myśleć i rzucać - mówił po meczu. Na początku drugiej kwarty goście uciekli PBG na 14 pkt - był to czas, gdy rezerwowy rozgrywający Polpharmy Nejc Glavas gubił poznaniaków w każdej akcji. W ogóle w Polpharmie stworzyła się bardzo ciekawa mieszanka - grę układają obcokrajowcy, a Polacy stanowią cenne uzupełnienie składu. Sulowski trzy razy trafił za 3 pkt, kilka niezłych akcji mieli Paweł Kowalczuk i Wojciech Żurawski. - Bardzo mnie to cieszy, że każdy gracz coś wnosi do drużyny - mówił trener Polpharmy Mariusz Karol. A PBG? Tu wszystko jest postawione na głowie. Obcokrajowcy zawodzą jak jeden mąż. Może poza Aleksem McLeanem, który miał być tylko rezerwowym, a po kontuzji Bobby'ego Brannena został zmuszony do gry w pierwszym składzie. Mc Lean walczył, miał 14 zbiórek, ale i fatalną skuteczność, wynikającą też z nie największych umiejętności. Brannen w 26. min trafił za 3 pkt i pokazał, że nie może już dalej grać, Miah Davis nie pokazuje nawet połowy swoich umiejętności, zaś kreowany na superstrzelca Joel Jones-Camacho pudłuje, że aż głowa boli. Wczoraj trafił dwa z 11 rzutów za 2 pkt, a gdyby nie seria z początku trzeciej kwarty, pewnie skończyłby mecz z dorobkiem 2 pkt. - Tak dalej być nie może i będę myślał, co zmienić. Bobby chciał pomóc, ale trzy dni temu skręcił kostkę i nie był w pełni sił. Joel nie doszedł do siebie po zatruciu, a Miah najpierw miał problemy z kostką, a później naderwał mięsień dwugłowy. Przydałby się tydzień wolnego, ale jak go nie ma, to trzeba grać - mówi trener PBG Eugeniusz Kijewski. I zapowiada, że przed najbliższym meczem ze Zniczem Jarosław - w sobotę w Arenie - zmian w składzie nie będzie. Przynajmniej żaden z obcokrajowców nie opuści drużyny.

PBG ma za to zostać wzmocniony - dziś w Poznaniu powinien się pojawić koszykarz z zaplecza ligi NBA, który ma wzmocnić obwód.

Jedynym jaśniejszym punktem w poznańskiej drużynie była wczoraj gra Marcina Fliegera. Na moment przebudził się też Jones-Camacho i PBG doprowadziło w 23. min do stanu 49:53. Wystarczyła chwila nieuwagi i już goście prowadzili kilkunastoma punktami. Polpharma grała pomysłowo, skutecznie i bez większych problemów radziła sobie z poznańską defensywą. Za to poznaniacy mieli kilka razy problemy z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy, gdy rywale zaczęli ich kryć na całym boisku. Gdyby nie akcje walczącego niczym Don Kichot z wiatrakami Fliegera (15 pkt w ostatniej kwarcie), skończyłoby się na pogromie. - Przez 25 minut walczyliśmy, a później przestaliśmy bronić i rozmawiać ze sobą w obronie. Właśnie dlatego przegraliśmy to spotkanie - analizował po meczu Flieger, który udowodnił, że w kolejnym należy mu się miejsce w wyjściowej piątce. Wczoraj jako jedyny w poznańskiej ekipie grał z sercem.

PBG Basket Poznań - Polpharma Starogard 82:97

Kwarty: 12:17, 29:33, 19:26, 22:21.

PBG: McLean 11, Bigus 10, Jones-Camacho 10 (2x3), Szawarski 9 (1x3), Davis 3 (1x3) oraz Flieger 22 (1x3), Brannen 12 (1x3), Smorawiński 5 (1x3), Mowlik 0, Metelski 0.

Polpharma: Hicks 19 (2x3), Tuljković 18 (3x3), Eldridge 17, Sulowski 11 (3x3), Coleman 3 oraz Barkley 11 (1x3), Kowalczuk 6 (1x3), Żurawski 6, Glavas 4, Jarecki 2, M. Drewa 0, J. Drewa 0.

Copyright © Agora SA