W zespole Basketu zadebiutował w tym spotkaniu nowy center David Dixon. Amerykanin spisał się nieźle (12 pkt, 9 zbiórek i 3 bloki w 28 min), ale bohaterami spotkania byli jego rodak Chris Garner oraz Piotr Dąbrowski. Kreowany na lidera zespołu Garner do tej pory zawodził. W meczu z Atlasem wreszcie pokazał klasę, świetnie spisał się zarówno jako strzelec (27 pkt), jak i rozgrywający (5 asyst i żadnej straty). Dzielnie wspomagał go Dąbrowski, którego rzut za trzy na dwie minuty przed końcem odebrał gościom nadzieję na skuteczny pościg. Chwilę wcześniej Atlas zbliżył się na sześć punktów, choć Basket od początku spotkania utrzymywał kilkunastopunktową przewagę. Już w 5. min było 19:5 dla gospodarzy, a jeszcze pod koniec trzeciej kwarty prowadzili oni 61:45. Dobra gra Carlosa Rivery oraz Krzysztofa Szubargi dała Atlasowi nadzieje, ale czasu na odrobienie wszystkich strat już mu nie wystarczyło.
Kwarty: 27:15, 21:22, 17:17, 20:24.
Basket: Garner 27 (4), Dąbrowski 14 (2), Kuebler 12 (1), Dixon 12, Tica 7 (1) oraz Lubeck 10, Mielnik 2, Davis 1, Kowalewski 0, Malczyk 0.
Atlas: Rivera 22 (3), Szubarga 21 (3), Jovanović 11 (1), Nieves 10, Okafor 5 oraz Jocović 6, Ochońko 3, Majewski 0, Cook 0, Wichniarz 0.
