Robert Kubica i całe BMW liczą na suche GP Japonii

Robert Kubica i jego szef, Mario Theissen, zgadzają się, że pogoda, jak zwykle, będzie miała kluczowy wpływ na GP Japonii. - W zeszłym roku było ekstremalnie - wspomina Kubica. Ekipa BMW zapowiada jednak, że po ostatnim, niezbyt udanym starcie w Singapurze, nie złożyła jeszcze broni

Kubica zostaje w BMW na 2009 rok  ?

Mario Theissen ma nadzieję, że jego zespół wróci do formy podczas GP Japonii w tym tygodniu. Występ BMW w Singapurze nie należał bowiem do udanych. Nick Heidfeld skończył szósty, Kubica był jedenasty. Musiał zjechać do pit-lane w celu tankowania, w czasie gdy na torze obecny był samochód bezpieczeństwa, za co został ukarany.

- Fuji Speedway szczęśliwie wróciło do kalendarza F1 w 2007 r. - cieszy się Theissen. Wyścig odbywa się w malowniczej scenerii japońskich hal. Niestety, w zeszłym roku święta góra Fuji była dostrzegalna tylko w piątek, ale była też najczęściej fotografowanym obiektem. Nieszczęśliwie, wkrótce potem zniknęła w gęstej mgle i deszczu. Pogoda miała zresztą kluczowy wpływ na cały weekend w 2007 r. - przypomina szef BMW. - Po naszych niefortunnych doświadczeniach z przepisami dotyczącymi samochodu bezpieczeństwa, ostatnio już drugi raz w tym sezonie, przez co straciliśmy ważne punkty, chcemy odzyskać grunt pod nogami. Zarówno w klasyfikacji kierowców jak i konstruktorów liderzy są blisko siebie, co gwarantuje wielkie emocje do końca sezonu - nie składa broni Theissen.

Kubica ma nadzieję, że tym razem uda mu się cieszyć atmosferą Fuji. Warunków pogodowych, w jakich rozgrywane były zeszłoroczne zawody, nie wspomina zbyt dobrze. - Chyba każdy pamięta ostatnie GP Japonii ze względu na szaloną pogodę - mówi 23-latek. - Było ekstremalnie mokro, a widoczność była kiepska - wspomina Polak. - Na suchym torze jedzie się tam znakomicie, ale ostatni sektor jest dość wolny ze względu na kilka ciasnych zakrętów - wylicza. - Sądzę, że, jak zwykle w Japonii, kibice zapewnią wyjątkową atmosferę. Zazwyczaj docierają na trasę wczesnym rankiem i wyjeżdżają jeszcze później od nas.

Tymczasem Heidfeld chce pokazać się w ostatnich trzech tegorocznych wyścigach w dobrym stylu. - Mogło być lepiej, ale mogło też być dużo gorzej - konkluduje Niemiec, zajmujący piątą lokatę w klasyfikacji ogólnej. - Miewałem kłopoty podczas kwalifikacji, ale nadrabiałem je w wyścigach. Cztery razy byłem na podium, więc nie nazwałbym tego złym sezonem. Dobra końcówka jest wciąż możliwa.

Wcześniej w tym tygodniu BMW potwierdziło, że Kubica i Heidfeld pozostaną kierowcami tego zespołu na sezon 2009.

Kubica: Kręgle są podobne do F1  ?

Kubica ofiarą głupiego przepisu  ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA