PSŻ i Intar myślą o nowym sezonie

Derbami Wielkopolski w Ostrowie Wlkp. Intar i PSŻ zakończyły tegoroczny sezon.

Czwarte miejsce "Skorpionów" to realizacja celów, jakie klub stawiał sobie przed kończącym się sezonem. Udało się go osiągnąć mimo plagi kontuzji, a dzięki świetnej jeździe Adama Skórnickiego, równej formie Norberta Kościucha i Rafała Trojanowskiego czy kilku świetnym meczom Daniela Pytela. I właśnie na zatrzymaniu w klubie tej czwórki skupią się działacze PSŻ. - Najbliższy dalszej jazdy w naszym klubie jest Pytel, który kończy wiek juniora. Nie oczekujemy od niego cudów, ale tego, że będzie co najmniej solidnym zawodnikiem drugiej linii - mówi wiceprezes "Skorpionów" Dariusz Górzny.

Priorytetem będzie zatrzymanie w Poznaniu Adama Skórnickiego. Indywidualny mistrz Polski ma za sobą wspaniały sezon i jego wartość na rynku transferowym znacznie wzrosła. Sam zawodnik chętnie zostałby w Poznaniu, ale będzie oczekiwał podwyżki. Jeśli PSŻ będzie stać na spełnienie jego oczekiwań, Skórnicki nadal będzie jeździć na Golęcinie. Gwiazda PSŻ wzbudził jednak zainteresowanie klubów ekstraligi - świadczy o tym np. zaproszenie na indywidualny turniej do Rzeszowa. - Zrobimy wiele, by spełnić oczekiwania Adama. Ale musimy pamiętać, że on jest w takim wieku, że musi myśleć o swoim życiu po zakończeniu kariery - mówi Górzny.

Z tegorocznego składu tylko kontrakty Zbigniewa Sucheckiego i Andersa Andersena są też ważne w przyszłym sezonie. Suchecki raczej zostanie w klubie, na Andersena nikt już w nim nie liczy. Działacze PSŻ muszą znaleźć dwóch juniorów, bo wiek młodzieżowca kończą Pytel i Piotr Dziatkowiak. - Rynek juniorski jest dość płytki, zależy nam na tym, by szybko znaleźć tych zawodników - deklaruje Górzny. Czy do Poznania wróci Maciej Piaszczyński? - Mimo nieudanego sezonu uważam go za bardzo wartościowego zawodnika - komentuje wiceprezes PSŻ. - Być może jednym z naszych juniorów będzie obcokrajowiec - dodaje.

Sezon na Golęcinie zakończy w niedzielę turniej Szlaka Piastowska. Zwykle na takie imprezy przyjeżdżają zawodnicy, których chce zatrudnić gospodarz turnieju. A w tym roku zaproszenia zostały wystosowane m.in. do seniorów Rafała Okoniewskiego (Polonia Bydgoszcz nie przedłużyła z nim kontraktu) i Piotra Świderskiego (jego RKM Rybnik stoi u progu bankructwa), a także juniorów: Piaszczyńskiego, Marcela Kajzera i Mateja Kusa.

Działacze PSŻ chcą, by w przyszłym sezonie zespół prowadził trener Zbigniew Jąder. Górzny: - Jeśli szkoleniowiec nie zdecyduje się na przejście na zasłużoną emeryturę, na pewno złożymy mu propozycję pracy. Jesteśmy zadowoleni ze współpracy, pan Jąder wniósł do klubu sporo profesjonalizmu.

Celem Intaru Ostrów Wlkp. w nowym sezonie będzie awans. Żużlowcy z Ostrowa powalczą o ekstraligę pod wodzą tego samego trenera, Jana Grabowskiego. - Trener zostaje z nami na nowy sezon. Nie planujemy tu żadnych zmian - podkreśla prezes klubu Janusz Stefański. Przemeblowany zostanie zespół. Pewne jest odejście Lukasa Drymla, który zupełnie zawiódł oczekiwania działaczy i kibiców. Raczej odejdzie też Maciej Piaszczyński.

Przesądzone jest pozostanie w klubie Adriana Gomólskiego, dodatkowo do Ostrowa ma również trafić jego brat Kacper, który zajmie miejsce brata w gronie juniorów. Pewnym również wydaje się pozostanie Chrisa Harrisa oraz Roberta Miśkowiaka. - Nie mogę narzekać na Intar. Wiem, że tegoroczny sezon był nieco gorszy w moim wykonaniu niż ten sprzed roku, ale wspólnie z mechanikami wyciągnęliśmy już odpowiednie wnioski. Jeśli działacze Intaru będą chcieli, abym ponownie się dla nich ścigał, to jestem gotowy do rozmów - podkreśla Harris

O tym, czy propozycje nowych umów zostaną złożone Danielowi Kingowi, Madsowi Kornelliussenowi i Joonasowi Kylmaekorpiemu, zdecyduje trener Grabowski.