Basket poległ w Zgorzelcu

Koszykarze Banku BPS Basket Kwidzyn doznali trzeciej porażki. Tym razem byli bez szans w wyjazdowym spotkaniu z wicemistrzami Polski PGE Turów Zgorzelec.

Podopieczni trenera Adama Prabuckiego do udanych mogą zaliczyć tylko początek sobotniego meczu. Po dwóch punktach Vladimira Ticy i trójce Chrisa Garnera rozpoczęli go od prowadzenia 5:0. Turów potrafił jednak szybko przejąć inicjatywę w swoje ręce, wyjść na prowadzenie i kontrolować spotkanie do ostatnich sekund. Na nieszczęście dla trenera Prabuckiego, w drużynie rywala po słabszym początku sezonu obudził się jego zeszłoroczny podopieczny w Polpharmie Starogard Gdański - Donald Copeland. W sobotę Amerykanin zaczął na ławce rezerwowych, ale jak tylko pojawił się na boisku pod koniec pierwszej kwarty, przewaga gospodarzy rosła z minuty na minutę. W obronie nie nadążali za nim ani Chris Daniels, ani Greg Davis, a Copeland z 28 pkt na koncie został najskuteczniejszym graczem meczu. Po raz kolejny dały o sobie znać braki w strefie podkoszowej Basketu. Świetnie spisywał się Tica, jednak było to zdecydowanie za mało na Johna Turka i Chrisa Danielsa. Razem zebrali oni Basketowi 16 piłek, a Daniels dołożył do tego trzy przechwyty, czyli tyle samo, ile w całym meczu zanotowała drużyna z Kwidzyna.

Kwarty: 25:16, 28:22, 24:19, 15:14.

Turów: Turek 12, Roszyk 7 (1), Daniels 7, Bailey 5 (1), Harris 5 (1) oraz Copeland 28 (4), Townes 10, Radonijć 5 (1), Bochno 5 (1), Kitzinger 5, Witka 3 (1), Strzelecki 0.

Basket: Tica 16 (1), Garner 13 (2), Kuebler 10 (2), Lubeck 7, Dąbrowski 2 oraz Puncewicz 10 (1), Davis 6, Kowalewski 4, Malczyk 3 (1), Mielnik 0.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.