Adamek czeka, Gołota nie ma na co? ?
Czempionem WBA w królewskiej kategorii jest od niedawna promowany, tak jak i Gołota, przed Dona Kinga potężny Rosjanin Nikołaj Wałujew, co teoretycznie zwiększa szansę Gołoty na otrzymanie piątej w karierze walki o tytuł mistrza świata.
Jednak nie o tytule WBA mówi się ostatnio w kontekście rozważań o mistrzowskim starciu Gołoty, a o pasie federacji WBC, który aktualnie dzierży Nigeryjczyk Samuel Peter, również zawodnik Kinga.
W rankingu WBC Polak plasuje się obecnie na siódmej pozycji i istnieje duże prawdopodobieństwo, że jeśli Peter za dwa tygodnie pokona powracającego na ring po blisko czterech latach przerwy Witalija Kliczkę, a Gołota w listopadzie w Chinach upora się z Ray'em Austinem, "Nigeryjski Koszmar" w kolejnej obronie tytułu skrzyżuje rękawice z niezmiennie popularnym Andrew.
Do tego pojedynku miało już z resztą dojść w zeszłym roku, jednak w ostatniej chwili Gołota "wypadł z gry"- podobno za sprawą jednego z najbardziej wpływowych dziennikarzy piszących o boksie Dana Rafaela, który był wówczas zdania, że Polak nie zasłużył na walkę o pas.