Zawodnicy stworzyli bardzo dobre widowisko. Trenerzy mówili nawet o II-ligowym poziomie. Ostatnich dwadzieścia minut piłkarze z Babienicy grali w osłabieniu. - Wróciliśmy do domu mocno zdenerwowani - mówi prezes Orła Adolf Wiecek. - Sędzia niepotrzebnie przedłużył mecz aż o pięć minut. Jakby czekał aż padnie bramka. I tak się stało. Brakło nam kilka sekund.
Bramki: 0:1 M. Polis (45.) 1:1 Sałek (90.)
Orzeł: Masina - Świder, Dębowski, Sobota, Kasprzyk, Mosler, Trepka, M. Polis (80. Skoczylas), B. Polis (85. Rzepecki), Wojtasz, Janusz (70. Halemba).