Hokeiści GKS Tychy przegrywają mecz za meczem

GKS przegrał trzeci mecz z rzędu. - Musimy, k..., usiąść i pogadać - mówił po meczu zdenerwowany Michał Woźnica. Dużo lepsze nastroje w Janowie. Naprzód jest pierwszą drużyną, która znalazła w tym sezonie sposób na Cracovię

Tyszanie w najczarniejszych snach nie przypuszczali, że o punkty będzie im aż tak ciężko. Po porażkach z Podhalem i Zagłębiem sposób na wicemistrzów Polski znalazł Stoczniowiec. - Robi się nerwowo - przyznał Adrian Parzyszek, kapitan tyskiej drużyny.

GKS, który z powodu remontu lodowiska gra gościnnie w Spodku, szatnię ma w odległym zakątku tego rozległego obiektu. Wolnym krokiem na pewno idzie się tam prawie dwie minuty. - Może ta droga ich męczy - zażartował kwaśno Mieczysław Nahunko, drugi trener GKS-u, ale tak naprawdę w tyskiej ekipie nikomu nie jest do śmiechu.

Zdenerwowany Wojciech Matczak, szkoleniowiec najlepszej śląskiej drużyny, nie chciał komentować postawy swoich zawodników, ci też chcieli jak najszybciej schować się w szatni. - Fizycznie czujemy się mocni, ale wyjeżdżamy na lód i nic nie idzie. Gramy nieskutecznie, łapiemy głupie kary. Sam też się dzisiaj nie popisałem, przepraszam kolegów - mówił Woźnica, który jako jeden z nielicznych nie bał się porozmawiać o meczu.

Tyszanie żałowali podwójnie, bo też Stoczniowiec wcale nie zagrał wielkiego meczu. - Myślę, że na początku to Tychy były nawet lepsze. Strzeliliśmy jednak fartownego gola, potem poprawiliśmy drugim i trzecim i jakoś poszło. Ale łatwo na pewno nie było - podkreślał Bartłomiej Wróbel, obrońca drużyny z Gdańska.

Gospodarzy rozłożyły kary. Tylko w pierwszej tercji tyszanie grali w osłabieniu aż przez dziesięć minut. Za każdym razem, gdy zawodnik GKS-u zjeżdżał z lodu z głośników sączyły się słowa piosenki zespołu Voo Voo - "ja mówię, siadaj, siadaj, siadaj" - na kołyszącą nutę reggae. I ci siadali jeden za drugim, konsekwentnie aż do końca meczu...

- Na temat sędziowania nie będę się wypowiadał. Rok temu krytykowaliśmy i potem odcierpieliśmy swoje w play off - wzdychał Parzyszek. - Wierzyliśmy do końca. Nawet przy wyniku 0:4. Zostawiliśmy na lodzie masę zdrowia, a na koniec zostaliśmy z niczym - dodał.

Dobre informacje dotyczą za to chorych i kontuzjowanych. Po zabiegach i operacjach są już Łukasz Sokół (usunięcie woreczka żółciowego) i Bartosz Gawlina (lekarze usunęli mu z nogi śruby, które trzymały kości po wypadku na motocyklu).

- Bartek wyjedzie teraz prawdopodobnie do sanatorium. Łukasza czekają kolejne badania, po których okaże się kiedy wróci na lód - wyjaśnia Karol Pawlik, dyrektor klubu.

Spotkanie oglądał z trybun Spodka Peter Ekroth. Hokeiści GKS-u woleliby jednak, żeby szwedzki selekcjoner reprezentacji już nie przyjeżdżał na ich mecze. Ekroth w ciągu tygodnia był świadkiem drugiej, bolesnej porażki naszej drużyny.

Szwed szuka jednak zawodników do kadry i chyba takiego znalazł. Po meczu rozmawiał z Parzyszkiem, który wcześniej konsekwentnie odmawiał gry w biało-czerwonej koszulce.

GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk 2:4 (0:1, 0:3, 2:0)

Bramki: 0:1 Urbanowicz - Wróbel (7.), 0:2 Skrzypkowski - Urbanowicz (22.), 0:3 Strużyk - Vitek (38.), 0:4 Skutchan - Garbocz (38.), 1:4 Sarnik - Garbocz (41.), 2:4 Bacul (59.)

GKS: Sobecki; Śmiełowski (2.) - Gonera, Jakesz (2.) - Kotlorz, Majkowski - Mejka; Krzak (4.) - Parzyszek (4.) - Bacul (2.), Sarnik (4.) - Garbocz - Proszkiewicz (4.), Woźnica (4.) - Bagiński (2.) - Salamon oraz Maćkowiak.

Kary: 28 - 12. Widzów: 300.

Naprzód Janów - Cracovia 2:1 (0:1, 2:0, 0:0)

Bramki: 0:1 Laszkiewicz (8.), 1:1 Słodczyk (33.), 2:1 Kowalówka (37.).

Kary: 6 - 8. Widzów: 800.

GKS Jastrzębie - KH Sanok 4:3 (1:1, 1:0, 1:2, 0:0). Karne 2:1

Bramki: 1:0 Lipina (8.), 1:1 Grzesik (10.), 2:1 Mleko (34.), 3:1 Mleko (47.), 3:2 Mucha (53.), 3:3 Kostecki (60.).

Kary: 16 - 18. Widzów: 1000.

Polonia Bytom - TKH Toruń 2:3 (1:1, 1:0, 0:1, 0:0). Karne 1:2

Bramki: 1:0 Bomba (16.), 1:1 Burzil (19.), 2:1 Puzio (37.), 2:2 Dołęga (46.).

Kary: 10 - 10. Widzów: 150.

Podhale Nowy Targ - Zagłębie Sosnowiec 5:4 (1:2, 1:1, 2:1, 0:0). Karne: 2:1

Bramki: 1:0 Voznik (8.), 1:1 Biela (14.), 1:2 Antonovic (20.), 1:3 G. Da Costa (21.), 2:3 Petrina (24.), 2:4 Opatovsky (42.), 3:4 Priechodsky (47.), 4:4 Łabuz (60.).

Kary: 18 - 16. Widzów: 1200.

Copyright © Agora SA