Polonia bez Bąka, Kosmalskiego i Lazarevskiego

Według pierwotnych ustaleń spółki Ekstraklasa SA ten mecz miał się odbyć w piątek, ale ostatecznie Polonia Warszawa zagra ze swoją imienniczką z Bytomia dziś o 19.45. Bez Krzysztofa Bąka, Jacka Kosmalskiego i Vlade Lazarevskiego.

Termin tego spotkania był dwukrotnie przekładany. Najpierw zaplanowano mecz dwóch Polonii na piątek, ostatecznie przesunięto go na sobotę. - Nie przeszkodziło mi to, zostaliśmy o tym uprzedzeni dużo wcześniej - powiedział trener "Czarnych Koszul" Jacek Zieliński. Władze klubu chcą jednak uczulić w najbliższym czasie Ekstraklasę SA, by do takich sytuacji nie dochodziło. - Dezorganizuje to pracę klubu - mówi jedna z osób zatrudnionych przy Konwiktorskiej.

Bez względu na to, kiedy by ten pojedynek został rozegrany, nie zagraliby w nim Bąk, Kosmalski i Lazarevski. Dwaj pierwsi odnieśli kontuzje mięśniowe. Będą pauzować około dwóch, trzech tygodni. Macedończyk wrócił chory ze zgrupowania kadry. To dlatego nie dograł do końca meczu z Holandią. Cierpi na grypę żołądkową.

Strata każdego z tych piłkarzy jest dużym osłabieniem Polonii. Bąk w ostatnim meczu ligowym - ze Śląskiem Wrocław - został wystawiony na pozycji ostatniego obrońcy. Wypadł całkiem nieźle. Miał szansę, by dłużej grać w pierwszym składzie. Lazarevski występował w każdym dotychczasowym spotkaniu ligowym Polonii, szczególnie udanie zaprezentował się na inaugurację w derbach z Legią. Kosmalski jak na razie nie może się przebudzić. Nie strzelił jeszcze gola. Znalazł się w cieniu Filipa Ivanovskiego, który do tej pory strzelił cztery gole, a nawet Krzysztofa Gajtkowskiego, zdobywcy dwóch bramek w Pucharze Ekstraklasy. Kosmalski mimo swej nieskuteczności wciąż wartościowym zawodnikiem, nawet jako rezerwowy.

- Mamy jednak szeroki skład i różne możliwości, by zastąpić tych piłkarzy - zapewnia Jacek Zieliński. W lidze w barwach Polonii zadebiutuje zapewne Łukasz Skrzyński. Poza tym zagrają pewnie i Piotr Piechniak i Daniel Mąka, zawodnicy, którzy zdążyli już strzelić gole w tym sezonie. A poza tym "Czarne Koszule" z outsaiderem polskiej ligi, choć bytomianie w poprzedniej kolejce rozgromili Lechię Gdańsk 4:1. - Ten mecz jest godny przemyślenia. Z pewnością Polonia każdej drużynie może napsuć krwi. Podchodzimy więc do niej z należnym szacunkiem - zapowiada trener Polonii.

Przeciwnik warszawskiego zespołu ma w swojej kadrze ludzi związanych jakimś czas temu z Konwiktorską. Trener Marek Motyka prowadził warszawską Polonię w trudnym czasie, gdy zespół bronił się przed spadkiem z ekstraklasy w sezonie 2004/05. Przetrwał cały sezon, co w ostatnim czasie jest rzadkością. Obrońca Jacek Broniewicz podpisał kontrakt w stolicy już wtedy gdy Polonia grała w II lidze. Został kupiony za 250 tysięcy złotych właśnie z Polonii Bytom. W Warszawie początkowo szło mu nieźle, potem zawiódł w kilku decydujących momentach, m.in. w końcówce sezonu 2006/07, kiedy ważyły się losy awansu do ekstraklasy. Nie odzyskał zaufania przede wszystkim właściciela klubu Józefa Wojciechowskiego. Latem Broniewicz rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron. Wrócił do Bytomia. W poprzedniej kolejce zadebiutował w ekstraklasie.

Broniewicz będzie miał trudne zadanie powstrzymać Ivanovskiego, póki co jednego z najskuteczniejszych zawodników polskiej ligi. - Filip nadal jest w formie, podobnej do tej w jakiej był przed meczem ze Śląskiem w którym strzelił trzy gole - zapewnia Jacek Zieliński.

POLONIA BYTOM - POLONIA WARSZAWA. Sobota, godz. 19.45 - ul. Olimpijska 2. Sędziuje: Jacek Walczyński z Lublina). Polonia B.: Michal Pesković - Adrian Klepczyński, Jacek Broniewicz, Jakub Dziólka, Marcin Komorowski - Jacek Trzeciak, Rafał Grzyb, Mariusz Przybylski, Walerij Sokolenko - Hubert Jaromin, Michał Zieliński. Polonia W.: Sebastian Przyrowski - Piotr Piechniak, Łukasz Skrzyński, Tomasz Jodłowiec, Jarosław Lato - Daniel Mąka, Marek Sokołowski, Radosław Majewski, Mariusz Zasada - Krzysztof Gajtkowski, Filip Ivanovski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.