Skandal na US Open: Djoković wygwizdany w Nowym Jorku

Novak Djoković pokonał Andy'ego Roddicka w ćwierćfinale US Open, ale publiczność pożegnała go gwizdami i buczeniem za słowa, które wypowiedział po meczu

Tenisowa rewolucja. Skorzysta Warszawa i Radwańska ?

Rozstawiony z trójką Serb wygrał z faworytem gospodarzy 6:2, 6:3, 3:6, 7:6 i awansował do półfinału, w którym zmierzy się w sobotę z Rogerem Federerem. Amerykańskie media i kibice zajmują się jednak głównie awanturą, która rozpętała się na stadionie Arthura Ashe'a po ostatniej piłce. - Chyba jednak nie mam 16 różnych chorób, skoro udało mi się na waszych oczach pokonać Roddicka na jego terenie. Nie jestem aż tak bardzo chory - wypalił Serb w telewizyjnym wywiadzie, który doskonale słyszało też 23 tys. kibiców na trybunach. Już wtedy rozległy się gwizdy i buczenie. - Znów musiałem grać przeciwko kibicom, ale już się przyzwyczaiłem - zakończył Djoković. Pożegnały go gwizdy przeraźliwe, chyba nigdy niesłyszane w Nowym Jorku w takiej dawce.

O co chodziło? Słowa Serba nawiązywały do konferencji prasowej Roddicka przed ich meczem. Amerykanin żartował wówczas z niezwykłych problemów rywala, który w poprzedniej rundzie musiał wzywać na kort lekarza do obolałych pleców, uda i karku. Każda przerwa trwała po kilka minut, aż Hiszpan Tommy Robredo zarzucił później Serbowi, że ten symuluje kontuzje, by złapać oddech i wybić go z rytmu. - Chyba jestem faworytem. Novak cierpi przecież na 16 różnych chorób. Ma grypę, katar, bolą go uda, plecy, kark, ma też wąglika, ospę i SARS. To najodważniejszy człowiek na świecie, jeśli wciąż gra w tenisa - rzucił potem z uśmiechem Roddick.

To właśnie za to obraził się Djoković i po zwycięstwie przemawiał do kibiców w ironiczny sposób. Amerykanom bardzo się to jednak nie spodobało, bo o ile słowa Roddicka potraktowali jako żart, o tyle zachowanie Djokovicia uznali za złośliwość.

- Przepraszam kibiców, poniosło mnie. Ale prawda jest taka, że trochę zabolały mnie słowa Andy'ego, a także to, co pisała prasa. Moje problemy zdrowotne nigdy nie były wyssane z palca - mówił na konferencji Djoković. - To dlaczego akurat w tym meczu nic cię nie bolało i nie wezwałeś lekarza? - dopytywali się dziennikarze. - Różnie bywa. Akurat teraz nie potrzebowałem pomocy - odpowiedział Serb.

- Wyjaśniliśmy już sobie całą sprawę z Novakiem. Zapomnijmy o tym. Ale trochę nie rozumiem jego poczucia humoru. Z jednej strony umie żartować z innych, ale jeśli ktoś zażartuje z niego, to bierze to do siebie. Ja bym się roześmiał - powiedział na konferencji Roddick. Mówiąc o tym, że Djoković umie żartować z innych, chodziło o film, który można obejrzeć na YouTube. Serb wyśmiewa i parodiuje zachowanie wielu tenisistów, w tym Roddicka. Nikt się za to na Serba nie obraził.

Czysto sportowo Roddick w starciu z Djokoviciem miał swoje szanse, ale nie potrafił ich wykorzystać. Zmarnował m.in. prowadzenie 5:4 i 30-0 w czwartym secie i przy własnym podaniu. Djoković grał od Amerykanina znacznie równiej przez cały mecz i do najlepszej czwórki awansował zasłużenie.

Radwańska to nie waga ciężka ?

US Open. Ćwierćfinały mężczyzn: R. Federer (Szwajcaria, 2) - G. Muller (Luksemburg) 7:6 (7-5), 6:4, 7:6 (7-5); N. Djoković (Serbia, 3) - A. Roddick (USA, 8) 6:2, 6:3, 3:6, 7:6 (7-5). Pary półfinałowe: Federer - Djoković; R. Nadal (Hiszpania, 1) - A. Murray (W. Brytania, 6).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.