Portowcy mogą wygrać dla swoich ultrasów

II LIGA PIŁKARSKA. W weekend siódma już kolejka rozgrywek. Nasze zespoły zagrają na swoich boiskach, więc wszyscy liczą na komplet punktów!

Pogoń podejmie Miedź, Chemik - Victorię Koronowo, a Kotwica lidera z Janikowa. W innych meczach tej serii zagrają: Nielba Wągrowiec - Zagłębie Sosnowiec, Gawin Królewska Wola - Lechia Zielona Góra, Raków Częstochowa - Zawisza Bydgoszcz, Elana Toruń - Czarni Żagań, Jarota Jarocin - GKS Tychy, Polonia Słubice - MKS Kluczbork. Nas najbardziej interesują spotkania zachodniopomorskich ekip.

Przedłużyć koszmar Miedzi

Pogoń podejmuje na własnym stadionie Miedź Legnica, przedostatni zespół w tabeli. Spotkanie przy jupiterach (godz. 19) jest okazją uczczenia jubileuszu kibicowskiej grupy "Młode Wilki". Jaki prezent sprawią piłkarze kibicom? Pewnie najlepszy z możliwych, czyli zwycięstwo, choć pewności mieć nie można.

Szczecinianie grają w kratkę. U siebie odnieśli efektowne zwycięstwo z Zawiszą, ale z wyjazdów przywieźli dwie porażki, remis i 1-0 na inaugurację w Koronowie. Nie takiego bilansu spodziewano się po pierwszych pięciu spotkaniach, więc najbliższe kolejki zadecydują o tym, czy w rundzie jesiennej portowcy zdołają dołączyć do ligowej czołówki. Jeśli wykorzystają atut własnego boiska, przez miesiąc mogą zgromadzić kilkanaście punktów. Pięć razy grają u siebie, licząc również zaległy mecz z Zagłębiem Sosnowiec.

Domową serię rozpoczynają potyczki z Miedzią Legnica i Jarotą Jarocin (środa, 3 września).

Mariusz Kuras motywuje piłkarzy na wszelkie możliwe sposoby, także indywidualnymi rozmowami po treningach.

- Porażka zawsze zostaje w głowach zawodników, nikt przecież nie zapada w zimowy sen. A skoro coś nas gryzie, trzeba o tym rozmawiać. Najwięcej czasu poświęcam obrońcom, bo trzeba wyeliminować proste błędy, które kończą się stratą bramki i punktów - stwierdza Kuras. - Nie będę mówił, że pechowo przegrywamy, że jesteśmy lepsi niż przeciwnicy itd. Nie ma sensu tak się tłumaczyć, po prostu musimy swoją wyższość udowodnić na boisku w każdym kolejnym spotkaniu.

Pogoń w konfrontacji z Miedzią jest stuprocentowym faworytem. Legniczanie zajmują 17. miejsce w tabeli, mając na koncie zaledwie 3 oczka. Wygrali tylko na inaugurację, później zaliczyli serię pięciu porażek (dlatego zmieniono trenera - Janusza Kubota zastąpił Jarosław Pedryc). Warto jednak podkreślić, że miedziowa drużyna wszystkie spotkania rozgrywa na wyjazdach (remont stadionu w Legnicy). A za przeciwników miała mocne zespoły - Kotwicę Kołobrzeg, GKS Tychy, Gawin Królewska Wola. Portowcy są kolejnym potentatem na liście - można więc się spodziewać, że Miedź zagra w Szczecinie bardzo defensywnie, nastawiając się na kontratak.

- Znamy mocne i słabe strony rywala - uspokaja sztab szkoleniowy Pogoni.

Piłkarze deklarują ambitną walkę o komplet punktów, a kibice liczą na ciekawe widowisko. I szykują na sobotę specjalną oprawę. To będzie jubileusz grupy "Młode Wilki", od pięciu lat przygotowującej stadionową choreografią na meczach Pogoni, także wyjazdowych.

- Przez ten czas sporo się działo w naszym klubie, ale chcemy pamiętać tylko te najpiękniejsze momenty. Wspaniałe oprawy na spotkaniach z Legią, Wisłą, Lechem, Cracovią, Arką; niepowtarzalne pokazy szykowane na reprezentację, nagrodę Orange Ekstraklasy dla szczecińskich kibiców za najlepszą atmosferę na stadionie - przypomina Łukasz Ostrowski, jeden z założycieli MW i Stowarzyszenia Portowcy. - Pamiętam naszą inaugurację - 29 sierpnia 2003 Pogoń rozgromiła Polar Wrocław. Może na jubileusz również obejrzymy efektowne zwycięstwo?

Znów z liderem

Kotwica Kołobrzeg podejmie w sobotę (początek meczu o 17 na stadionie przy ul. Śliwińskiego) Unię Janikowo. Rywal z górnej półki II ligi, uważany przez wielu fachowców za faworyta do awansu. Janikowianie od paru sezonów są zespołem za mocnym na starą III ligę, a za słabym na II. W tym sezonie aspiracje Unia znów ma spore, choć formą jeszcze nie zachwyca.

A kołobrzeżanie będą chcieli to wykorzystać. Kibice mogą być spokojni o formę zespołu i samopoczucie zawodników. Pucharowa porażka z Arką nie podcięła skrzydeł podopiecznym Tomasza Arteniuka.

- O nie! Ja na treningach widzę już zupełnie innych zawodników, bardziej pewnych siebie - mówi Arteniuk. - Z Arką przegraliśmy, ale chłopcy mieli wiele okazji bramkowych i inaczej to mogło się skończyć. Teraz wszyscy wiedzą, że nasza praca przynosi dobre efekty.

U siebie Kotwica powalczy o trzy punkty, choć do Unii podchodzi z respektem.

- To dobry zespół, ale to my jesteśmy w gazie. Na rozkładzie mamy już dwóch liderów, zobaczymy co zaprezentuje trzeci. U nas parcia na wynik i wysokie miejsce w tabeli nie ma, ale chcemy budować dobry zespół. Na razie idziemy w dobrym kierunku - podkreśla szkoleniowiec Kotwicy.

Po pierwszą wygraną

Z Nielbą 2:5, z Gawinem 0:3, z Unią 0:0 - takie były wyniki Chemika Police w tym sezonie na swoim boisku. Czas na pierwsze zwycięstwo u siebie, tym bardziej że Victoria Koronowo to ligowy średniak.

- Wyjdziemy w optymalnym składzie i z pewnym nastawieniem. Piłkarze pewnie są świadomi, że tylko wygranymi pracują na swoją i klubu przyszłość - mówi Waldemar Echaust, prezes Chemika.

Policzanie są, jak na razie, sprawcami największej niespodzianki w II lidze. Przed tygodniem pokonali Zagłębie w Sosnowcu. Wygrana z Victorią potwierdziłaby, że to nie był jednorazowy fuks, ale potwierdzenie coraz lepszej gry zespołu Marka Czerniawskiego. Chemik zbierał dobre recenzje po kilku ostatnich meczach, ale punktów jakoś znacząco nie przybywało.

Mecz rozpocznie się w sobotę o 13 na stadionie przy ul. Siedleckiej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.