Listkiewicz: Dziekanowski jest przewrażliwiony

PRZEGLĄD PRASY. W czwartkowym wywiadzie dla ?Dziennika? Dariusz Dziekanowski, były asystent Leo Beenhakkera zdecydował się opowiedzieć o kulisach pracy z reprezentacją. Tym samym włożył przysłowiowy kij w mrowisko i w środowisku piłkarskim wywołał falę dyskusji. Dziś na jego zarzuty odpowiada prezes PZPN, Michał Listkiewicz

Dziekanowski: Leo nie grał fair!

- Darek odpłaca się Beenhakkerowi bardzo nieelegancko - mówi szef PZPN-u - Gdybym bardziej rygorystycznie podchodził do regulaminów i wewnętrznych ustaleń, to już dawno powinien stracić pracę, za różnego rodzaju wykroczenia. Ale czuję do niego słabość i to właśnie Holendrowi Darek zawdzięcza, że wrócił w pewnym momencie do drużyny - twierdzi Listkiewicz i dodaje - Zawsze okazywał w PZPN poczucie wyższości, nie był lubiany przez współpracowników.

Dziekanowski zdecydował się poruszyć sprawy, o których dotąd się nie mówiło. Listkiewicz nie pozostał mu dłużny. - Kary, nagany, spóźnienia. Jakby to policzyć, to palców u rąk by nie starczyło. To dzięki mnie Darek został asystentem Beenhakkera. Wcześniej Holender nawet o nim nie słyszał.

Listkiewicz zauważył również, że Dziekanowski to człowiek przewrażliwiony, który do wielu spraw podchodzi zbyt emocjonalnie. I zdarza mu się z wielu spraw wyciągać pochopne wnioski.

Drugim tematem rozmowy było zachowanie Michała Listkiewicza podczas ubiegło tygodniowej afery w trakcie zgrupowania kadry po towarzyskim meczu z Ukraina. Trójka piłkarzu z Arturem Borucem na czele została przyłapana na spożywaniu alkoholu. Holenderski szkoleniowiec wykluczył ich z tego powodu z reprezentacji. Prezes PZPN choć o sprawie dokładnie wiedział (poinformował go o tym sam Leo Beenhakker), na antenie telewizyjnej kłamał i twierdził, że do zawieszenia piłkarzy nie doszło. Twierdził także, że nie ma pojęcia o powodach, które mogłyby ewentualnie do tego doprowadzić. - Kłamiąc? Po prostu nie chciałem przyznać, że coś wiem. Trochę głupio wyszło, dostałem za to od kilku gazet. W każdym razie powiedziałem o tym Zbyszkowi Koźmińskiemu, bo uznaliśmy, że w obecnych czasach przed dziennikarzami nic się nie ukryje. Tym bardziej, że Boruc, Majewski i Dudka pili właśnie z nimi - broni się Listkiewicz.

Beenhakker wybrał. Czas Pawła Brożka?

Piłka nożna: Cashback 55 PLN od BetClick.com - poleca Mateusz Borek ? - reklama

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.