Radwańska szybsza od Nadala

Agnieszka Radwańska wygrała pierwszy mecz w wielkoszlemowym US Open. Złoci medaliści Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, Rafael Nadal i Jelena Dementiewa mogą jej pozazdrościć świeżości.

Co czeka Radwańską w US Open? - blog ?

Najlepsza polska rakieta w stolicy Chin odpadła już po drugim meczu, więc miała tydzień na przygotowanie do ostatniego z wielkoszlemowych turniejów. W między czasie krakowianka wypadła z pierwszej dziesiątki rankingu WTA (obecnie zajmuje 11. miejsce), więc w Nowym Jorku musi zbierać punkty, by gonić rywalki.

Na początek rozstawiona z dziewiątką Polka pokonała 6:4, 6: 2 Jarosławę Szwedową z Kazachstanu. W pierwszym secie Radwańska miała problemy z serwisem i koncentracją, dała się nawet przełamać. Później było już tylko lepiej. Agnieszka odnalazła swój styl gry i niemal zmiotła z kortu rywalkę, tracąc tylko dwa gemy. Cały mecz zajął jej 84 minuty.

W drugiej rundzie Radwańska zmierzy się z Kolumbijką Marianą Duque Marino, która niespodziewanie wyeliminowała Tajkę Tamarine Tanasugarn. W czwartej rundzie zapewne zaczeka na Polkę Venus Williams, a w ewentualnej walce o półfinał Serena Williams, z która 19-letnia krakowianka przegrała w tym sezonie już dwukrotnie i to wyraźnie.

Obok Radwańskaiej awansowały najwyżej rozstawiona Ana Ivanović i Włoszka Flavia Pennetta. Mecz Marty Domachowskiej z Amerykanką Bethanie Mattek rozpocznie się ok. północy czasu polskiego.

Tymczasem w Nowym Jorku wszystkie oczy skierowane są właśnie na Rafaela Nadala. - Przyszedł rok zmian - rozgłaszają amerykańskie media. W tym sezonie Hiszpan kilkakrotnie delektował się zwycięstwem nad Rogerem Federerem. Pokonał Szwajcara w finałach wielkoszlemowych turniejów Roland Garros i Wimbledonu, wygrał Igrzyska Olimpijskie, odebrał tron lidera rankingów ATP.

Przed młodzieńcem z Majorki ostatnia misja: zwyciężyć ze Szwajcarem na US Open. Federer to żywa legenda nowojorskiego turnieju. W tym roku powalczy o piąty triumf z rzędu. Na twardych kortach Flushing Meadows nie przegrał od sierpnia 2003 roku.

- Kiedy byłem numerem dwa, nie spoglądałem na Rogera. Cały czas miałem taki sam cel: po prostu wygrać US Open - deklaruje Nadal. Start rozpoczął od zwycięstwa 7:6, 6:3, 7:6 z przeciętnym Niemcem Bjornem Phau. Hiszpan popełnił jednak aż 35 niewymuszonych błędów, a na korcie spędził aż trzy godziny.

Ma jednak prawo być zmęczony. W Pekinie wypruwał sobie żyły, by wywalczyć złoty medal. Reszta stawki myślami była już na US Open. Federer nie przemęczał się, a Amerykanin Andy Roddick nawet odpuścił zmagania w stolicy Chin. 20 milionów w puli nagród bardziej przemawia do wyobraźni niż olimpijskie medale.

Inne zdanie ma Jelena Dementiewa, złota medalistka z Pekinu. - Jeśli zapytasz kogoś w Rosji, czym jest Wielki Szlem, to mało kto będzie znał odpowiedź. Igrzyska Olimpijskie śledzą wszyscy. Dla mnie medal był głównym celem sezonu. Cały czas myślę o krążku, trzyma mnie jeszcze olimpijski kac - przyznała zawodniczka.

Blondwłosa Dementiewa pokonała na początek Akgul Amanmuradową z Uzbekistanu. Rosjanka jest już szykowana na główną siłę sportową Rosji i marketingową całego turnieju. Organizatorzy liczą bowiem straty, które ponieśli na kontuzji barku Marii Szarapowej. Gwiazdy nie zabraknie jednak w Nowym Jorku. Jedna z firm fotograficznych wypuściła okazjonalną reklamówkę z udziałem tenisistki i. jej psa Dolce.

Roger Federer w gronie emerytów ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.