Kropi w Walencji... Szansa czy przeszkoda dla Kubicy?

W nocy lało, w sobotę rano kropiło. Sobotnie kwalifikacje do niedzielnego wyścigu o Grand Prix Europy w Walencji mogą się odbyć na mokrym torze. Nad portem, gdzie usytuowany jest tor, wiszą szare chmury.

Jeszcze w piątek oficjalna strona internetowa mistrzostw podawała, że w sobotę i w niedzielę pogoda ma być podobna do tej z czwartku i piątku. Czyli: temperatury sięgające 30 stopni Celsjusza i żadnego deszczu. W nocy z piątku na sobotę sytuacja się jednak trochę zmieniła.

Trudno powiedzieć czy przelotne opady utrzymają się do wczesnego popołudnia (początek kwalifikacji zaplanowano tradycyjnie na 14), być może już trening, który zacznie się o 11, odbędzie się na suchym torze. Przed wyjazdem na tor kierowców Formuły 1, najpierw w kwalifikacjach wystartują bolidy Formuły 3. One mogą "wysuszyć" tor dla głównych bohaterów GP Europy.

Jak ewentualny deszczowy wyścig ma się do szans Roberta Kubicy? Polak znany jest z tego, że radzi sobie w trudnych warunkach, ale akurat w tym sezonie w deszczu jeździł ze zmiennym szczęściem. Najpierw, w Monako, wypadł znakomicie. Był jedynym kierowcą z czołówki, który na zalanym wodą torze ulicznym nie popełnił żadnego błędu! Nie wygrał tylko dlatego, że Lewis Hamilton po uderzeniu w barierki szybko zjechał na nieplanowany postój i podczas późniejszej neutralizacji uzyskał dzięki temu dużą przewagę. Kubica był drugi.

Kilka tygodni później w Silverstone Polak wypadł jednak z toru i nie dojechał do mety. Wygrał wówczas z ogromną przewagą Hamilton, który dzięki temu od brytyjskiej prasy uzyskał tytuł króla deszczu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.