Glinka: Jesteśmy średnim zespołem

Naprawdę zdarza nam się grać na wysokim poziomie, wielokrotnie zasługiwałyśmy dzisiaj, by bić nam brawo, tyle że tego poziomu nie potrafimy dłużej utrzymać. Ale to i tak był jeden z lepszych meczów, jakie kiedykolwiek zagrałyśmy z Chinkami - powiedziała po przegranej z gospodyniami turnieju Małgorzata Glinka.

Bonitta: Barańskiej nie da się oglądać ?

Małgorzata Glinka

Widziałam po ich minach, że były naprawdę przestraszone. Prowadziłyśmy przecież 22:20, zaraz miał być tie-break. Niepotrzebnie popełniłyśmy te błędy, ale niestety, stało się, to są praktycznie sekundy, teraz trudno nawet je analizować.

Klasowa drużyna tym się różni od drużyny średniej klasy, że właśnie w takim momencie, na sytuację tak napiętą reaguje absolutną koncentracją i brakiem błędów. A my jesteśmy średnim zespołem, która tutaj starł się z najwyższym poziomem na świecie. Wiemy to, zawsze nisko się kłaniamy i cieszymy igrzyskami, ale ja wciąż mam nadzieję, że jakiemuś rywalowi tego formatu jeszcze tutaj, w Pekinie, utrzemy nosa.

Z Japonią będzie bardzo, bardzo ciężko. Trzeba się szykować na to, że będą fenomenalnie bronić w polu, że akcje będą trwały strasznie długo, trzeba wielkiej cierpliwości, żeby taki mecz wygrać. Ale on nie jest wcale najważniejszy, ja uważam, że trzeba pokonać też Amerykanki.

Drzyzga: Mecz niewykorzystanej szansy ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.