Tottenham ma już następcę Robbiego Keana

David Bentley przenosi się z Blackburn do Tottenhamu. 23-letni napastnik ma zastąpić Robbiego Keana, który niedawno odszedł do Liverpoolu. Anglik kosztował londyński klub 15 milionów funtów.

Alex Ferguson grozi odejściem

Jego cena może być jednak wyższa o 2 miliony. Wszystko zależy od tego jak będzie się prezentował. - Bardzo chciałem przejść do Tottenhamu i nie myślałem o transferze do innego klubu. Zdaję sobie sprawę ile kosztowałem i zapewniam, że będę robił wszystko co w mojej mocy, aby odpłacić się mojemu nowemu klubowi - powiedział na konferencji prasowej Bentley. Piłkarz wyznał także, że pierwszą koszulką piłkarską, którą założył jako dziecko był "t-shirt" Tottenhamu z nazwiskiem Paula Gascoigna na plecach. Może to dziwić o tyle, że pierwsze kroki jako piłkarz stawiał w Arsenalu.

Duże nadzieje z przyjściem Bentleya wiąże trener "Kogutów" Hiszpan Juande Ramos. - Wierzę, że David wniesie nową jakość do naszej drużyny, a jednocześnie my pomożemy mu podwyższyć swoje umiejętności. Na razie będziemy musieli ocenić jego dyspozycję i jak najszybciej wkomponować go do kadry zespołu - powiedział szkoleniowiec.

Przyjście Bentleya jest kolejnym etapem przebudowy zespołu. Ramos tego lata na White Harte Lane sprowadził już między innymi chorwackiego rozgrywającego Lukę Modrica, bramkarza Heurelho Gomesa oraz młodziutkiego Meksykanina Giovanniego Dos Santosa. Odeszli natomiast wspomniany Robbie Keane, Paul Robinson, Pascal Chimbonda, Teemu Tainio oraz Steed Malbranque.

Największą stratą może okazać się jednak odejście najskuteczniejszego napastnika Dimitara Berbatowa. Coraz głośniej mówi się bowiem o tym, że chrapkę na Bułgara ma Manchester United.

Z powodu licznych przetasowań w kadrze zespołu Ramos będzie musiał zmodyfikować taktykę. Dopiero później okaże się jakie miejsce na boisku w koncepcji Hiszpana zajmować miałby Bentley. Najprawdopodobniej jednak występować będzie na prawym skrzydle, gdzie jego konkurentem do gry w pierwszym składzie będzie Aaron Lennon.

Copyright © Agora SA