Olsztyński motocyklista na podium w Czechach

Olsztyńsko-łódzka załoga nie zwalnia tempa. Daniel Mańkowski zajął trzecie miejsce w wyścigu motocyklowym rozgrywanym w czeskim Moście. Tuż za podium uplasował się z kolei jego kolega z teamu Honda Racing Sławek Grausam

Przypomnijmy, w poprzedniej IV rundzie Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski, która odbyła się na torze w Poznaniu, obaj zawodnicy uplasowali się w czołowej trójce. Nic więc dziwnego, że do kolejnej rundy przystąpili pełni nadziei. Tym bardziej że Autodrom Most to tor, który należy do ich ulubionych.

Ich dobrą dyspozycję potwierdziły już kwalifikacje, gdzie Daniel Mańkowski z Olsztyna (w klasie rookie pow. 600) wywalczył 21. pozycję, ale wśród polskich zawodników był trzeci. Natomiast Sławek Grausam, rywalizujący w klasie superstock 1000, zajął 14. miejsce.

- Przed wyjazdem do Czech postawiłem sobie ambitny cel, ukończenie wyścigu na podium - mówi Mańkowski. - Pierwszego dnia na wolnych treningach udało mi się poprawić czasy okrążeń o 3 s w stosunku do mojego najlepszego okrążenia sprzed roku. Niestety, czasówki, które czekały mnie na koniec pierwszego dnia, nie poszły najlepiej. Po pierwsze zaczął padać deszcz na chwilę przed wjazdem na tor [użył opon typu slick na suchą nawierzchnię - red.], a po drugie, jak się później okazało, zapomniałem wyregulować ciśnienie w oponie, mając prawie dwukrotnie więcej niż zaleca producent. W efekcie tych okoliczności tak bardzo ślizgał mi się motocykl, że postanowiłem przerwać kwalifikacje i zjechałem do depo. Uzyskany czas zapewnił mi 25. pole startowe. Następnego dnia na drugiej czasówce zagapiłem się i zbyt późno zdecydowałem się na wykonanie szybkiego okrążenia. Przez to ostatecznie stanąłem na 21. polu startowym.

Sławek Grausam w kwalifikacjach lepsze czasy okrążeń przeplatał ze słabszymi. Ostatecznie stracił 13. pole startowe na rzecz swojego bezpośredniego rywala Adama Badziaka - ze stratą zaledwie 0,023 s. Wyścig rozpoczął udanie, bo po czwartym okrążeniu był trzeci z Polaków.

- W okolicach 7. okrążenia na chwilkę opadłem z sił, co skrupulatnie wykorzystał Adam - mówi Grausam, pochodzący z Łodzi. - W mgnieniu oka uzyskał dosyć znaczącą przewagę nade mną.

Czwarta pozycja na torze w Moście spowodowała, że spadł w klasyfikacji generalnej na czwartą pozycję, ale do trzeciego zawodnika traci jedynie punkt.

Jeszcze lepiej wypadł olsztynianin rywalizujący w klasie rookie pow. 600. - Sam wyścig to bardzo nerwowa atmosfera, ponieważ dwukrotnie przerywano go ze względu na niebezpieczne wypadki - mówi Mańkowski. - W całym tym zamieszaniu wielkie szczęście miał mój bezpośredni rywal, wyprzedzający mnie aktualnie o 4 pkt w klasyfikacji generalnej. Otóż informowany o karze przejazdu przez depo za bardzo niebezpieczne skrócenie sobie toru jazdy, nie zastosował się do poleceń sędziów. Co dziwne, mimo to nie został ukarany dyskwalifikacją. W wyścigu nie uniknąłem niebezpiecznych dla mnie sytuacji, bo jadąc na skraju plamy oleju, nie chcąc wjechać w rozrzucone części po jednym z wypadków, złapałem mocny uślizg, który prawie wyrzucił mnie z motocykla. W tym czasie mojemu rywalowi udało się odjechać na tak bezpieczną odległość, że już do końca wyścigu nie miałem szans dogonienia go.

Ostatecznie wyścig ukończył na najniższym stopniu podium i w przeciwieństwie do Sławka Grausama awansował z czwartej na trzecią pozycję w generalce rookie pow. 600.

Copyright © Agora SA