Czarna niedziela Wielkopolan

Wszystkie wielkopolskie drużyny przegrały swoje mecze w pierwszej lidze żużlowej. I to wszystkie różnicą co najmniej 20 pkt! Tylko PSŻ Poznań dostał punkt bonusowy

Hitowy mecz w Bydgoszczy pokazał, że tamtejsza Polonia jest jednak mocniejszą ekipą od Intaru. Międzynarodowy konglomerat z Ostrowa (na 30 występów w dziewięciu jeździli Polacy - w sześciu Adrian Gomólski, dwóch Robert Miśkowiak i jednym Emil Idziorek) był dość mocno osłabiony, ale zapewne nawet w najsilniejszym składzie nie miałby większych szans na wygraną. W Polonii znakomicie jeździli bowiem Andreas Jonsson i młodziutki Emil Sajfutdinow z Rosji, który niczym torpeda rozpędzał się na prostej i mijał jak chciał wszystkich rywali.

Bydgoszczanie wygrali cztery pierwsze wyścigi i szybko objęli wysokie prowadzenie 18:6, a po chwili 26:10. Myliłby się jednak ten, kto stwierdziłby, że emocji było jak na lekarstwo. Wręcz przeciwnie! Większość biegów była pasjonująca, kolejność zmieniała się na dystansie kilkakrotnie, a walka trwała do ostatnich metrów. Sęk w tym, że na dystansie goście przeważnie przegrywali.

Nawet w biegu, w którym Intar wystawił jokera Chrisa Harrisa (jego punkty liczyły się podwójnie), emocje były do samej mety - i to dosłownie. Anglik musiał sobie bowiem radzić najpierw z Jackiem Gollobem, a gdy ten osłabł - z Rafałem Okoniewskim. Przed nim zaś jechał młody Adrian Gomólski, którego punkty nie były mnożone. Harris nie dał się wyprzedzić, Gomólski zaś tuż przed metą zwolnił, by kolega go wyprzedził. Zabrakło połowy koła - junior Intaru był jednak lepszy i goście wygrali 7:1 zamiast 8:1.

To jednak nie miało większego znaczenia, bo przewaga Polonii i tak była bezpieczna, tylko raz wynosiła 10 pkt. Bydgoszczanie zdobyli także punkt bonusowy, bo pierwsze spotkanie w Ostrowie Wlkp. przegrali tylko 43:46.

Punkt bonusowy obronił za to PSŻ Poznań, choć z największym trudem. Przed spotkaniem na Łotwie z Lokomotivem Daugavpils wydawało się, że "Skorpiony" mogą powalczyć nawet o coś więcej, bo wśród rywali zabrakło utalentowanego juniora Artioma Łaguty, któremu odnowiła się kontuzja barku. Na dodatek w Poznaniu PSŻ rozgromiło Łotyszy aż 60:29, a taka przewaga o czymś świadczy.

Tyle że wczoraj role się odwróciły. Po czterech wyścigach gospodarze wygrywali aż 19:5. Poznaniacy w całym meczu odnieśli zaledwie trzy indywidualne zwycięstwa. Po 10. biegach Lokomotiv wygrywał 40:22 i sprawa punktu bonusowego wciąż była otwarta. Na szczęście dla PSŻ dobrze zaczął jeździć Norbert Kościuch i poznaniacy w bilansie dwóch spotkań są minimalnie lepsi, a to może mieć ważne znaczenie w walce o czwarte miejsce.

Kolejarz Rawicz znów wysoko przegrał, a jego mecz z "Rekinami" z Rybnika ciągnął się jak flaki z olejem. Sam szósty wyścig odbywał się... cztery razy, bo co chwilę ktoś upadał.

Daugavpils - PSŻ Poznań 58:34

Lokomotiv: Łaguta 14 (3,3,3,2,3), Korolew 8 (1,2,2,3,d), Świst 7 (3,0,3,1), Darkin 8 (2,3,1,2), Miesiąc 4 (2,w,1,1), Gieruckij 4 (2,0,2), Bogdanow 13 (3,3,3,1,3).

PSŻ: Kościuch 12 (2,1,2,3,3,1), Kłopot 4 (0,3,0,1), Trojanowski 2 (0,2,d,0), Suchecki 3 (1,1,1,0), Skórnicki 9 (u,4,1,w,2,2), Dziatkowiak 0 (0), Pytel 4 (1,1,0,2,0).

Bydgoszcz - Intar Ostrów 56:36

Polonia: Okoniewski 8 (3,1,1,3,0), J. Gollob 3 (2,0,0,1), Davidsson 10 (3,2,2,3,0), Buczkowski 5 (1,1,3,0), Jonsson 14 (3,3,2,3,3), Łopaczewski (nie startował), Jędrzejewski 3 (1,2,), Sajfutdinow 13 (3,2,3,2,3).

Intar-Lazur: Harris 11 (1,3,4,0,1,2), Ruud 4 (0,0,1,2,1), King 2 (0,0,2,0), Kylmaekorpi 8 (2,1,3,1,0,1), Miśkowiak 0 (0,0), Piaszczyński (nie startował), Idziorek 0 (0), Gomólski 11 (2,1,3,1,2,2).

Kolejarz Rawicz - Rybnik 28:63

Kolejarz: Dym 7 (2,w,2,1,2), Nowaczyk 2 (0,1,1), Knapp 7 (0,3,1,2,w,1), Własow 1 (1,0,0,0), Jamroży 8 (0,3,3,2), Ratajszczak 0 (0,0), Tully 1 (t,1,0,0), Kajzer 2 (2,0).

RKM Rybnik: Lindbaeck 13 (3,2,2,3,3), Gizatulin 5 (1,1,1,2), Kuciapa 11 (3,2,w,3,3), Chromik 8 (2,1,3,2), Świderski 13 (2,3,3,3,2), Pyszny 1 (1), Mitko 3 (1,2), Pawlaszczyk 9 (3,3,2,1).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.