Alfabet i futbol

Felieton Wiesława Pawłata

Skończyły się nieudane dla Polski mistrzostwa Europy i piłkarze zaczęli intensywnie przygotowywać się do nowego sezonu. Trzeba od razu powiedzieć, że zreformowanego, bo wzorem innych dyscyplin sportu futboliści mają teraz poważnych lig co niemiara. Jest ekstraklasa i być powinna, I liga, która tak naprawdę jest drugą, dwie grupy II ligi, czyli praktycznie trzeciej itd. Inna sprawa, że do tej pory nawet władze PZPN nie wiedzą dokładnie, kto ma w nich grać. Zupełnie nie rozumiem, czemu ten cały galimatias ma służyć. Niektórzy twierdzą, że takie "podniesienie" rangi rozgrywek, sprzyja pozyskaniu sponsorów, którzy nie zawsze są w kursie dzieła, a ambicje mają duże i chcą się pokazać. Jak to dumnie brzmi - pierwszoligowy Dolcan Ząbki czy Kmita Zabierzów, nic oczywiście nie ujmując tym klubom, bo one tu nie zawiniły.

A może pójść jeszcze dalej i aby wilk był syty i owca cała zrobić tylko ekstraklasę i oznaczyć ją kolejnymi literami alfabetu - od a do z. Wtedy już wszyscy powinni być zadowoleni.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.