Bieg Sasinów trzeba powtórzyć

33 zawodników wystartowało w Biegu Sasinów odbywającym się w okolicy Wzgórz Dylewskich

- Wszyscy dobiegli do mety, pogoda też nam dopisała, dlatego zawody udało się przeprowadzić według planu - mówi Jacek Tracz, pomysłodawca imprezy. - W biegu wystartowali nie tylko amatorzy, ale także profesjonalni biegacze, którzy rozkładali sobie siły, by osiągnąć jak najlepszy wynik. Okazało się też, że trasa głównego biegu, którą wyznaczyliśmy, nie ma, jak pierwotnie zakładaliśmy 12, ale 10 kilometrów z okładem. Kiedy mierzyliśmy dystans w terenie licznikiem rowerowym, po prostu wyszło nam trochę więcej. Za rok nie zmienimy jednak trasy.

W zawodach pod nazwą Dylewski Cross mógł wziąć udział każdy chętny. Nie było więc zaskoczenia, kiedy okazało się, że wystartował 68-latek, z kolei najmłodszy uczestnik miał zaledwie osiem lat. Dużym zainteresowaniem cieszył się także bieg na krótszym, 5-kilometrowym dystansie (20 uczestników).

- Muszę przyznać, że zawodnicy osiągnęli bardzo dobre czasy - kontynuuje Jacek Tracz. - W biegu głównym zwyciężył bowiem Paweł Tadajewski, który trasę pokonał dokładnie w 34 minuty.

Drugi był Maciej Fingas (34.39), trzeci metę przekroczył zaś Mariusz Wiśnierowski (38.59). Na najlepszych biegaczy czekały nagrody i puchary, ale imprezę odwiedzić mógł każdy.

- Przyjechało około 100 osób, był pokaźny catering dla wszystkich i co najważniejsze udało się to zrobić bezpłatnie - dodaje organizator. - Letni bieg na stałe wpisujemy do kalendarza, a jeżeli w przyszłym roku nie zabraknie śniegu, odbędzie się także Narciarski Bieg Sasinów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.