Logo na ratunek siatkarkom

Polskiej lidze siatkarek grozi finansowy kryzys - twierdzą przedstawiciele klubów. Coraz trudniej im zdobyć środki i dopiąć budżety. Powstał więc pomysł, by zdobyć pieniądze dla ligi

AZS AWF Poznań to chyba najbardziej jaskrawy przykład. Klub niemal wyczerpał możliwości zdobycia środków innych niż miejskie wsparcie. Grozi mu finansowy upadek.

Nie tylko AZS AWF ma problem, by związać koniec z końcem. Dziś spośród zespołów ekstraklasy pieniądze mają właściwie tylko Muszynianka Muszyna i Aluprof Bielsko-Biała. Próbuje im dorównać Farmutil Piła, ale i on nie uskarża się na nadmiar gotówki. Pozostałe kluby mają kłopoty ze zdobyciem sponsorów.

Taka sytuacja może wkrótce zagrozić rozgrywkom ligowym w Polsce, a zwłaszcza ich jakości. - Bez dobrej i bogatej ligi nie ma siatkówki. Kłopoty finansowe klubów mogą się zbyt mocno odbić na kondycji całej dyscypliny w kraju. Nie można do tego dopuścić - mówi Marek Bykowski. Trener Farmutilu Jerzy Matlak już teraz deklaruje: - Biorąc pod uwagę, kto ma jakie problemy z pieniędzmi, medale za sezon 2008/2009 można by rozdać już teraz. Zapewne zdobędą je Muszynianka, Aluprof i Farmutil.

- Polska siatkówka jest na tyle dobrą marką, że warto ją odsprzedawać - uważa Marek Bykowski, członek władz Polskiego Związku Piłki Siatkowej i prezes Wielkopolskiego ZPS. - Choćby po to, by ściągnąć do ligi kobiet więcej pieniędzy.

Sposobem ma być możliwość wykorzystania logo "Wspieram Polską Siatkówkę". - Doświadczenie wskazuje na to, że nie jest łatwo wydobyć od firm sumy rzędu kilkuset tysięcy złotych. Takich firm jest niewiele i są one sponsorami tytularnymi klubów - tłumaczy Bykowski. - Chodzi zatem o to, by znaleźć firmy mniejsze. Takie, które za np. 15 czy 20 tys. zł mogłyby wykupić prestiżowe logo. I od razu zaznaczam, że zrobiliśmy już rekonesans i zainteresowanie wśród firm jest. Wiele z nich gotowych jest wyłożyć takie pieniądze, by należeć do prestiżowego grona. Jest także duże zainteresowanie wśród samych klubów, z którymi przedyskutowaliśmy to na spotkaniu LSK w Białowieży.

Jeśli to rozwiązanie wejdzie w życie, może być szansą także dla AZS AWF Poznań. W przeciwnym razie zespołowi grozi nie tyle wycofanie z rozgrywek, co wystawienie do nich tańszego zespołu rezerw.

Firmy mogłyby wykorzystywać logo, ale nie na produktach, lecz na pieczątkach, korespondencji, plakatach, kalendarzach itp. - Suma, za którą można by kupić prawa do jego używania, jest na razie podana tylko przykładowo - mówi Bykowski. - We wtorek przedstawimy projekt Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej. Jeśli się zgodzi, pewnie powstanie komórka, która zajmie się sprzedażą logo, pozyskiwaniem środków i przekazywaniem ich następnie klubom. To może je uratować.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.