Hull City - sensacyjny awans do Premier League

Czy jest mecz, w którym można zarobić więcej niż na finale Ligi Mistrzów? Jest - i nie grają w nim Ronaldo i Drogba, ale Ian Ashbee i Fraizer Campbell. W sobotę Hull City pokonało w barażu Bristol City 1:0 i awansowało do Premier League

- Dla dzieciaków z mojego miasta ten gol, ten awans oznacza więcej, niż sobie potraficie wyobrazić - mówił po spotkaniu na Wembley strzelec zwycięskiego gola Dean Windass. 39-letni wychowanek Hull, który piłkarzem został przypadkowo, wcześniej pracował na budowie. Trudno nazwać go futbolowych geniuszem, ale w Anglii jest powszechnie znany z racji specyficznego sposobu powstrzymywania obrońców. Wielokrotnie kamery pokazywały Windassa trzymającego kryjącego go obrońcę za jądra. - Zawsze wolałem mieć go w swojej szatni niż w szatni przeciwnika - żartował po spotkaniu trener Phil Brown.

A jeszcze w 2003 r. drużyna z 250-tysięcznego miasta grała w czwartej lidze. W historii angielskiego futbolu tylko Swansea i Wimbledonowi udało się awansować z czwartej do pierwszej ligi w krótszym czasie.

Sobotnie zwycięstwo oznacza dla Hull wejście do finansowego edenu. Na awansie do Premier League klub zarobi więcej niż Manchester United na wygraniu Ligi Mistrzów. Drużyna Aleksa Fergusona w tej edycji LM wzbogaciła się o 28,9 mln funtów. Występ Hull w ekstraklasie to aż 60 mln funtów.

Poza budżetem, który latem na pewno wzrośnie, klub nie ma się czego wstydzić. W tym roku obchodził 105-lecie założenia, siedem lat temu przeprowadził się na KC Stadium dla 25 tys. widzów. Ale i tak w Premier League będzie ewenementem - w kadrze ma ledwie siedmiu obcokrajowców i tylko dwóch piłkarzy spoza Zjednoczonego Królestwa - Duńczyka Henrika Pedersena i Nigeryjczyka Jay Jay Okochę. Gdy ten ostatni na początku sezonu podpisywał kontrakt, mówił, że robi to, bo Bóg mu kazał. I choć genialny Okocha w barażu nie grał, Bóg się nie mylił.

Liczba

1

mln funtów rok temu zapłaciło Hull za napastnika Wigan Caleba Folana. To najdroższy transfer w historii klubu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.