Bohater Van der Sar - wreszcie godny następca Schmeichela

Przez cały sezon najbardziej podziwianym zawodnikiem Manchesteru był Cristiano Ronaldo. Jednak w najważniejszym meczu sezonu bohaterem był 37-letni Edwin Van der Sar, który obronił decydujący o wyniku rzut karny Nicolasa Anelki.

Manchester zdobywa Puchar Europy - korespondencja z Moskwy

Cristiano Ronaldo: Myślałem, że to będzie najgorszy dzień mojego życia

- Doświadczenie jakie on ma jest bezcenne - mówił dzień przed meczem Alex Ferguson. - Jeśli potraficie znaleźć jedną, wielką różnicę w Manchesterze na przestrzeni ostatnich lat, to jest to pozycja bramkarza.

Człowiekiem, dzięki któremu Alex Ferguson rozwiązał największy problem Manchesteru jest Edwin Van der Sar. Od czasu odejścia z klubu Petera Schmeichela w 1999 roku dopiero holenderski bramkarz dał "Czerwonym Diabłom" stabilizację w bramce. Jego pozycję w drużynie United potwierdził mecz finałowy Ligi Mistrzów, w którym Van der Sar spisywał się bardzo dobrze i obronił decydujący o zwycięstwie rzut karny.

Wieczór w Moskwie był dla Holendra szczególny. Po 13 latach znów zdobył Puchar Mistrzów. W 1995 roku, jako 24-latek triumfował z Ajaksem Amsterdam.

Van der Sar jest wychowankiem Ajaksu, w którym występował do 1999 roku. Kolejne dwa sezony spędził w Juventusie Turyn, skąd trafił do Fulham. Przeprowadzka do Anglii odwróciła losy jego kariery. Po czterech latach na Wyspach Brytyjskich umiejętności Holendra docenił Alex Ferguson i w 2005 roku Van der Sar przeszedł do Manchesteru. Był dokładnie takim bramkarzem, jakiego potrzebował Ferguson. Koncentracja, ofiarność, spokój i opanowanie - to cechy, które ceni menedżer United. Manchester słynie z bardzo poukładanej gry w defensywie, a bramkarz "Czerwonych Diabłów" ma zwykle niewiele okazji do interwencji. Musi być jednak skoncentrowany przez cały mecz, by w tych decydujących momentach stanąć na wysokości zadania.

Mecz finałowy był popisem 37-letniego Holendra. W pierwszej połowie Van der Sar jedną ręką świetnie odbił piłkę, którą uderzał naciskany przez Ballacka Rio Ferdinand. Przy wyrównującej bramce dla Chelsea był bezradny. Prawdziwą klasę pokazał jednak w serii rzutów karnych. Dwa razy był bliski obrony, a w decydującej kolejce odbił strzał Nicolasa Anelki, zapewniając Manchesterowi trzeci w historii Puchar Europy.

- Trudno było znaleźć następcę Petera Schmeichela, ale spokój, opanowanie i przytomność Van der Sara są fenomenalne. On jest bardzo, bardzo energicznym zawodnikiem - podsumował swojego podopiecznego Ferguson. Nic dziwnego, że menedżer United chce, żeby w przyszłym sezonie Van der Sar nadal był pierwszym bramkarzem Manchesteru. Jeśli Holender utrzyma formę, którą zaprezentował w Moskwie, Tomasza Kuszczaka czeka prawdopodobnie kolejny sezon na ławce rezerwowych.

Tomasz Kuszczak: Cały zespół zasłużył na wielkie glory

Tak Manchester sięgał po koronę - relacja Z czuba

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.