Arsene Wenger : pech i presja kosztowały nas mistrzostwo

Arsene Wenger przyznał, że na zakończony wczoraj sezon będzie patrzył z rozczarowaniem i nadzieją. Z rozczarowaniem, bo do Manchesteru stracili tylko cztery punkty, a nadzieją bo ma świetny, młody zespół.

Kanonierzy zakończyli sezon zwycięstwem odniesionym nad Sunderlandem. Tym samym zaklepali trzecie miejsce w lidze - za Manchesterem i Chelsea. Trener Arsenalu, jest jednak rozczarowany, że nie udało im się dotrzymać tempa dwójce walczącej o mistrzostwo. Nie kryje jednak entuzjazmu z powodu faktu, że po raz kolejny zajęli dobre miejsce w ligowej tabeli. Tym bardziej, że młody skład Arsenalu spisał się chyba na miarę oczekiwań.

- To smutne, że nie udało nam się przez cały sezon utrzymać równej formy, pomimo walki i ciężkiej pracy. W przyszłość patrzę jednak z nadzieją, bo z młodym zespołem zdobyliśmy 83 punkty, a to bardzo dobry wynik.- ocenia sezon Wenger

- Zrobiliśmy wielki postęp w stosunku do poprzedniego roku i teraz byliśmy bardzo, bardzo blisko. Mieliśmy jednak sporo pecha. Dodatkowo to był pierwszy raz, kiedy młodzież tworząca drużynę, musiała zmierzyć się z tak wielką presją. Te dwa czynniki chyba kosztowały nas mistrzostwo. - dodaje francuski szkoleniowiec.

Mimo tego, zakończenie sezonu jest dla Wengera pełne optymizmu.

- Kiedy Theo Walcott zdobył bramkę z Sunderlandem, drużyna nie oddała inicjatywy. Powinniśmy strzelić jeszcze kilka goli, ale trzeba powiedzieć, że tego dnia mieliśmy wyjątkowo młody skład. Średnia wieku pierwszej jedenastki wynosiła 22.3 roku. Jeżeli dorzucić do tego ławkę rezerwowych, było by 20 lat. - z zadowoleniem przyznaje Wenger.

- To pokazuje, że młodzież umie grać już w dojrzały sposób. Ten mecz był może bez tej całej otoczki, jak mecze Manchesteru i Chelsea. To jednak część naszej pracy - nie zawsze możesz grać o prestiż i sławę. - podkreśla trener Kanonierów.

Młody skład Arsenalu na pewno może być z siebie zadowolony. Zdobyli w tym sezonie 83 punkty, czyli o 15 więcej niż w tamtym. Jeżeli dorzucić do tego prymat czołowej dwójki Premier League na arenie europejskiej, to Arsene Wenger może chyba z nadzieją patrzeć w przyszłość.

Copyright © Agora SA